Wimbledon. Barbora Krejcikova wygrała z Jeleną Rybakiną! Sensacyjny finał w Londynie

Barbora Krejcikova wygrała 3:6, 6:3, 6:4 z Jeleną Rybakiną i zagra w finale Wimbledonu. Turniej w Londynie przez siedem ostatnich lat miał siedem różnych mistrzyń. Teraz poznamy ósmą, bo o mistrzostwo powalczą debiutantki.

Publikacja: 11.07.2024 20:23

Barbora Krejcikova

Barbora Krejcikova

Foto: REUTERS/Hannah Mckay

Minęło 20 minut, kiedy Rybakina objęła prowadzenie 4:0 i wydawało się, że to zwiastun półfinału jednostronnego. Krejcikova ograniczyła jednak straty oraz — a może przede wszystkim — kilkoma udanymi akcjami odbudowała pewność siebie. Kazaszka wygrała pierwszą partię 6:3, ale Czeszka do drugiej wniosła bagaż nadziei, który zamieniła w dobrą grę, choć faworytką na pewno nie była.

Rybakina to czwarta zawodniczka światowego rankingu, która do półfinału dobiegła sprintem. Spędziła na korcie 6 godzin i 15 minut, jedynego seta przegrała w drugiej rundzie z Laurę Siegemund. Przetrwała bez wpadania w zbędne kłopoty, kiedy z turniejem żegnały się kolejne duże nazwiska: kontuzjowana Aryna Sabalenka, Jessica Pegula, Iga Świątek, Coco Gauff i Danielle Collins.

Czytaj więcej

Wimbledon. To był tenisowy blockbuster! Jasmine Paolini zagra o tytuł

Jelena Rybakina była faworytką Wimbledonu

Wielu przed turniejem to w niej widziało faworytkę. Rybakina była najlepsza w Londynie dwa lata temu, kiedy organizatorzy nie dopuścili do rywalizacji Rosjan i Białorusinów. Teraz już na etapie ćwierćfinałów — kiedy odpadły Marketa Vondrousova i Angelique Kerber — została jedyną byłą mistrzynią Wimbledonu, która pozostała w drabince turnieju singlistek.

„The Athletic” napisał, że jest w domu, a Krejcikova, Jasmine Paolini i Donna Vekić to jedynie goście. „L'Equipe” nazwała ją „jedyną faworytką” zastanawiając się, którą z trzech stojących za jej plecami pretendentek stać na niespodziankę. Siedem ostatnich edycji Wimbledonu wygrało siedem różnych tenisistek i Rybakina miała być pierwszą od czasu Sereny Williams, która przerwie kanonadę zmian.

Czytaj więcej

Wimbledon. Novak Djoković oszukał naturę. Czy znowu czerpał energię z drzew?

Wimbledon. Barbora Krejcikova wraca do światowej czołówki

Półfinał dla Krejcikovej był nagrodą za pokonanie problemów zdrowotnych, które sprawiły, że między początkiem lutego a końcem czerwca wygrała tylko trzy mecze. Odżyła w Londynie, choć na jej drodze stały Weronika Kudermietowa, Katie Volynets, Jessica Bouzas Maneiro, Collins i Jelena Ostapienko. Ta ostatnia do ćwierćfinału straciła tylko 15 gemów, ale z Czeszką przegrała.

Może Krejcikova jest wśród najlepszych tą najbardziej wszechstronną. Jako deblistka wygrywała wszystkie turnieje Wielkiego Szlema, a jako singlistka wszędzie wystąpiła co najmniej w ćwierćfinale. Wygrała Roland Garros w 2021 roku, a później została w Tokio mistrzynią olimpijską w grze podwójnej. Była wiceliderką rankingu WTA, dwa razy — w 2022 i 2023 roku — pokonała Igę Świątek.

Czytaj więcej

Piękna i zdradliwa. Trawa zaszkodzi Hubertowi Hurkaczowi i polskiemu tenisowi?

Kto i kiedy zagra w kobiecym finale Wimbledonu

Teraz wraca do ścisłej czołówki, czyli tam, gdzie jest jej miejsce od lat. Widzieliśmy to także podczas spotkania z Rybakiną, bo gdy opanowała nerwy, odzyskała kontrolę i w drugim secie przystąpiła do ataku. Wygrała 6:3, choć nerwy były, bo w decydującym gemie popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, a partię zakończyła dopiero przy szóstej piłce setowej.

Obie panie w trzecim secie pilnowały swojego serwisu — aż do siódmego gema, kiedy Krejcikova wykorzystała słabszy moment Rybakiny. To wystarczyło i Wimbledon będzie miał w tym roku zupełnie nową mistrzynię. Finał turnieju singlistek, w którym Czeszka zagra z Włoszką Jasime Paolini, rozpocznie się w sobotę o 14.30. Obie panie już odniosły na londyńskiej trawie życiowy sukces.

Minęło 20 minut, kiedy Rybakina objęła prowadzenie 4:0 i wydawało się, że to zwiastun półfinału jednostronnego. Krejcikova ograniczyła jednak straty oraz — a może przede wszystkim — kilkoma udanymi akcjami odbudowała pewność siebie. Kazaszka wygrała pierwszą partię 6:3, ale Czeszka do drugiej wniosła bagaż nadziei, który zamieniła w dobrą grę, choć faworytką na pewno nie była.

Rybakina to czwarta zawodniczka światowego rankingu, która do półfinału dobiegła sprintem. Spędziła na korcie 6 godzin i 15 minut, jedynego seta przegrała w drugiej rundzie z Laurę Siegemund. Przetrwała bez wpadania w zbędne kłopoty, kiedy z turniejem żegnały się kolejne duże nazwiska: kontuzjowana Aryna Sabalenka, Jessica Pegula, Iga Świątek, Coco Gauff i Danielle Collins.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Wimbledon. To był tenisowy blockbuster! Jasmine Paolini zagra o tytuł
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Tenis
Wimbledon. Novak Djoković oszukał naturę. Czy znowu czerpał energię z drzew?
Tenis
Rzecz w Tym: "Iga nie pozwoli, by ktoś narzucał jej swoją wolę"
Tenis
Laptop coach. Kim jest Wim Fissette, nowy trener Igi Świątek?
Tenis
Iga Świątek wybrała. Wim Fissette nowym trenerem