Oficjalna strona Wimbledonu ponownie, jak przed poprzednimi meczami 23-letniej Polki, bardzo wysoko – na 85 procent - ocenia jej szanse na awans. Trudno się dziwić, bo pod każdym względem Świątek przeważa. Na cztery rozegrane mecze pokonała ją zdecydowanie we wszystkich.
Także w statystykach z tegorocznego turnieju też jest lepsza prawie we wszystkich prezentowanych tenisowych aspektach – w serwisie, returnie i uderzeniach z forhendu. Putincewa po dwóch dotychczasowych spotkaniach Wimbledonu przeważa jedynie nad liderką rankingu w zagraniach z backhandu.
Kłótnie z sędziami, łamanie rakiet
Są jednak rzeczy, które mogą uprzykrzyć grę Polki. Kazaszka to zawodniczka potrafiąca zajść za skórę rywalkom, sędziom, widzom, a nawet sama sobie.
Znana jest z tego, że nerwowo reaguje na nieudane zagrania, sporne piłki. Wini za to najpierw sędziów. Wchodzi z nimi w spór, lubi ich obrażać, wejść w dyskusje. – Mam nadzieję, że to ostatni mój mecz z tobą – powiedziała kilka lat temu do arbitra podczas turnieju w Waszyngtonie. Riposta była celna. – Wierzę, że mój również – odpowiedział sędzia. Doszło do rzadkiej sytuacji, bo to sędzia nie podał ręki zawodniczce po meczu.
Czytaj więcej
Liderka światowego tenisa pokonała Petrę Martić i zagra w trzeciej rundzie Wimbledonu