Ostatni punkt 27-letni wrocławianin zdobył po wolejowej akcji przy siatce. Nie mógł lepiej zademonstrować swojej wyższości na kortach trawiastych nad finalistą tegorocznego Roland Garrosa. Ostatni gem wygrał do zera. Nie pogubił się, jak to często bywa, wtedy kiedy jest najtrudniej i trzeba zakończyć mecz.
Hurkacz czuł się świetnie sobotniego popołudnia. Jest w dobrej formie. Awansował do finału po raz 11. w karierze, po raz drugi w turnieju rozgrywanym na trawie, znów w Halle. W poniedziałek będzie siódmy w rankingu ATP, a jeśli powiodłoby mu się w finale, do szóstego Andrieja Rublowa zbliży się na zaledwie 15 punktów.
Hubert Hurkacz – Alexander Zverev. Dotychczasowy bilans niekorzystny dla Polaka
To prawda, jego rówieśnik z Hamburga nie uchodzi za zawodnika specjalizującego się w grze na nawierzchni trawiastej. Z Wielkich Szlemów to na Wimbledonie posiada najniższą wartość wygranych meczów (65 procent), a najdalej zaszedł do czwartej rundy. Nie zmniejsza to jednak wartości zwycięstwa Hurkacza.
Czytaj więcej
Pięciu setów i czterech godzin i 20 minut potrzebowali Carlos Alcaraz i Alexander Zverev, by zakończyć tegoroczny Roland Garros. Wygrał 21-letni Hiszpan 6:3, 2:6, 5:7, 6:1, 6:2. W męskim tenisie dochodzi do zmiany warty.
Niemiec to jeden z najlepszych tenisistów na świecie. Na początku czerwca wystąpił w finale Roland Garrosa, wcześniej wygrał ATP Masters 1000 w Rzymie. Do tego w trzech bezpośrednich pojedynkach z Polakiem – w Madrycie (2019), ATP Finals (2021) i United Cup na początku tego roku – był górą. Posiadał tę bardzo ważną w tenisie psychologiczną przewagę nad Hurkaczem.