Korespondencja z Paryża
To był mecz jednostronny, warunki gry dyktowała tenisistka silniejsza, pewniejsza, lepsza. Świątek wyszła na kort skoncentrowana i rozgrywała mecz na chłodno. Można było odnieść wrażenie, że Bouzkova mówiła od serca przyznając, że spotkanie z liderką rankingu w takim momencie turnieju traktuje nie tylko w kategorii wyzwania, ale i — a może przede wszystkim — nagrody.
Czeszka nie miała środków, aby przeciwstawić się Polce, a przebieg rywalizacji nie rozpalił kibiców. Atmosfera na skromnie wypełnionych trybunach była teatralna, choć pojedynczy kibice z Polski próbowali ją burzyć próbami niezbyt melodyjnego „Sto lat”. Udało się dopiero po meczu.