Korespondencja z Paryża
- Mam dla was szacunek i wiem, że gramy właśnie dla kibiców, ale czasami, kiedy presja jest olbrzymia, a wy krzyczycie podczas wymian, naprawdę trudno się skupić. Proszę więc: gdybyście mogli nas wspierać między wymianami, a nie w ich trakcie, byłoby cudownie — powiedziała Świątek po zwycięstwie w drugiej rundzie Roland Garros nad Naomi Osaką i wywołała lawinę komentarzy.
Wyważony apel liderki światowego rankingu relacjonowały media na całym świecie, a temat zachowania kibiców, na których narzekał także Belg David Goffin - podczas meczu z reprezentantem gospodarzy wysłuchiwał obelg, a jeden z fanów miał go opluć - wrócił podczas nieformalnego briefingu, na który zaprosiła dziennikarzy dyrektor Roland Garros Amelie Mauresmo.
Czytaj więcej
Iga Świątek zagrała z Naomi Osaką mecz, którym zachwycił się tenisowy świat, a później udzieliła publiczności lekcji dobrego zachowania, bo kibice tenisa zaczynają przypominać tych piłkarskich.
Dwukrotna mistrzyni turniejów Wielkiego Szlema zapowiedziała, że uczuli sędziów, aby jeszcze surowiej reagowali na zachowania kibiców, a tych przekraczających granice akceptowalnego zachowania usuwali z trybun. - Będziemy wyłuskiwać jednostki, które posuną się zbyt daleko - zapewniła i zapowiedziała ponadto zakaz wnoszenia alkoholu na trybuny.
Iga Świątek zabrała głos. Paula Badosa: Nie powinna narzekać
Pytania o zachowanie kibiców podczas Roland Garros oraz apel Świątek słyszeli kolejni tenisiści i tenisistki. Wielu — był wśród nich chociażby Hubert Hurkacz — ucinało temat mówiąc, że nie znają szczegółów sprawy. Inni skupiali się na przypadku Goffina albo zakazie spożywania alkoholu. Wśród tych, którzy odnieśli się bezpośrednio do słów Polki, była między innymi Badosa.