Na Campo Centrale wyszli zaraz po — wygranym przez Polkę - spotkaniu Igi Świątek z Julią Putincewą, Trybuny były pełne, wrzawa ogromna. Rzym i tenisowy świat czekał na to spotkanie. Rafael Nadal wygrał tu dziesięć razy, a teraz zagrał po raz ostatni.
Hiszpan kończy wspaniałą karierę, okraszoną 92 zwycięstwami turniejowymi, z czego 22 odniósł w Wielkch Szlemach. Jeszcze nie wiadomo, który turniej będzie ostatni. Czy zagra w Roland Garros? Czy zagra na igrzyskach olimpijskich? Uzależnia to od formy fizycznej. Rzym był kolejnym sprawdzianem, a Hubert Hurkacz najpoważniejszym w ostatnim czasie testerem. Polak obnażył słabości schodzącego ze sceny geniusza tenisa.
Hubert Hurkacz – Rafael Nadal. Bitwa w gemie otwarcia
Już pierwszy gem okazał się szalenie istotny. Nadal zagrał tak jakby wszystko zależało od tego momentum. Chciał koniecznie przełamać serwis Hurkacza, pogrozić mu palcem. Polak dwie pierwsze piłki rozegrał nerwowo, przytłumiony wrzawą panującą na trybunach po kolejnych punktach zdobywanych przez hiszpańskiego mistrza. Ale po chwili ochłonął i zrobił się świetny mecz, taki od którego nie można było oderwać wzroku.
To było 14 minut zaciekłej walki, znakomitych wymian, potężnych serwisów Hurkacza, przemyślanej obrony Nadala. Rozegrali 22 punkty, 27-letni tenisista z Wrocławia obronił pięć break pointów, z czego trzy - asami serwisowymi. Hurkacz wygrał tę bitwę. Bardzo mu to w tym spotkaniu pomogło.
Czytaj więcej
Hubert Hurkacz zagra w sobotę w Rzymie po raz pierwszy w karierze i niewykluczone, że ostatni, z Rafaelem Nadalem. 37-letni Hiszpan żegna się zawodowym tenisem. Aż trudno uwierzyć, że osiągnął tak wiele, tak dużo cierpiąc.