Pierwszy tydzień sezonu przyniósł potwierdzenie dobrej formy i spodziewany sukces Polki w Chinach. Pięć meczów, dziesięć wygranych setów, zero przegranych, krótki finał z Alison Riske 6:3, 6:2 i awans na czwarte miejsce rankingu WTA. Te osiągnięcia sprowokowały trenera Tomasza Wiktorowskiego i Agnieszkę, by po przylocie na antypody zgłosić w Sydney lekką kontuzję lewej nogi (plaster na piszczeli i bandaże na kostce Radwańskiej uzasadniały decyzję) i nie startować.
To reguła, że najlepsi i najlepsze grają niechętnie, gdy zbliża się najważniejszy punkt programu tenisowej zimy. Kto chce się pokazać, jak Wiktoria Azarenka (zdecydowanie wygrała w Brisbane, finał z Anżeliką Kerber 6:3, 6:1), ten się pokazuje, reszta czeka do startu w Melbourne.
Po serii lepiej lub gorzej uzasadnionych kłopotów zdrowotnych wielu mocnych tenisistek (Serena Williams, Simona Halep, Maria Szarapowa, Garbine Muguruza, Petra Kvitova) mamy tydzień, w którym z bardziej znanych wystąpią w Sydney tylko Halep, Kerber i Karolina Pliškova. Pozostałe wciąż się leczą lub trenują.
W tenisie męskim pierwszy tydzień cyklu ATP nie przyniósł znaczących zmian na szczycie – Novak Djoković w Dausze wygrał jak chciał (finał 6:1, 6:2 z Rafaelem Nadalem). Ciekawy finał Milos Raonic – Roger Federer w Brisbane zakończył się zwycięstwem Kanadyjczyka (6:4, 6:4), ale pokonany nie traci ducha, grał po przeziębieniu i zapowiada dobry start wielkoszlemowy. Wygrał także Stan Wawrinka w Chennai oraz para australijska Nick Kyrgios i Daria Gawriłowa w Pucharze Hopmana.
W tym tygodniu tenisiści mają turnieje w Sydney i Auckland, na grę zdecydowali się David Ferrer i Jo-Wilfired Tsonga.