Mecze z Bułgarem wciąż nie przynoszą sukcesu Hubertowi. Gdy Hurkacz przegrywał poprzednie cztery spotkania, przyczyny za każdym razem były nieco inne, ale mecze były zwykle długie i zacięte. We wtorkowy wieczór w Miami (czyli po północy w Polsce) też było co oglądać przez prawie trzy godziny, lecz rezultat znów był ten sam – piąte zwycięstwo Dimitrowa.
Hubert Hurkacz — Grigor Dimitrow: Zawiódł serwis Hurkacza
Tym razem decydował przede wszystkim nieco mniej wydajny serwis Huberta oraz pewność siebie i doświadczenie starszego o sześć lat rywala. Dimitrow wie, że połowa sukcesu w starciach z Polakiem zależy od returnu, do tego należy dołączyć zdecydowaną chęć ataku, nie zwlekać z przejmowaniem inicjatywy i wytrwale czekać na chwilę dekoncentracji lub zniechęcenie Hurkacza.
Czytaj więcej
Iga Świątek przegrała z Jekaterina Aleksandrowa w meczu o awans do ćwierćfinału na Hard Rock Stad...
W pierwszym secie, taka chwila przydarzyła się jednak Grigorowi. Set, wbrew wynikowi był bardzo wyrównany, już pierwszy gem trwał wiele minut, rozegranie dziewięciu gemów zajęło tenisistom prawie godzinę. W drugim Bułgar jeszcze bardziej przyspieszył akcje i zebrał żniwo swej odwagi – wyrównał.
Hubert Hurkacz — Grigor Dimitrow: Tie-break tym razem nie dla Polaka
Decydujący set znów toczył się wedle przewidywalnego scenariusza, ale bez przełamań, i choć Dimitrow stwarzał nieco większe zagrożenie, to do stanu 6:6 trudno było wytypować lepszego. Tenisowe życie Polaka jest od dawna wypełnione tie-breakami, ten wtorkowy zaczął się od stanu 2-0 dla Bułgara. Grigor podał jednak rękę polskiemu rywalowi popełniwszy podwójny błąd serwisowy, na tablicy zaraz pojawił się remis 2-2. Hubi myślał, że zdobył trzeci punkt atakując wolejem, ale wtedy sędzia Jimmy Pinoargote przerwał grę mówiąc, że Polak dotknął siatki.