Iga Świątek pokonała w Dubaju Elinę Switolinę. Wimbledon został zapomniany

W Dubaju sprawy wróciły na zwykłe tory: w 1/8 finału Iga Świątek wygrała z Eliną Switoliną, Magdalena Fręch przegrała z Jeleną Rybakiną. W czwartek ćwierćfinały

Publikacja: 21.02.2024 18:19

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: AFP

W lokalnym dzienniku „Khaleej Times”, tuż obok informacji o zbliżającym się ramadanie i opowieści jak finalistka Australian Open Qinwen Zheng radzi sobie z arabską kuchnią piekąc ciastka serowe pod okiem szefa restauracji Moonrise w dzielnicy Al Satwa, ukazała się zapowiedź meczu Świątek i Switoliny, w której Polka mówiła, że musi być gotowa na inny mecz, niż ze Sloane Stephens, wyciągnąć wnioski z porażki z Ukrainką w ubiegłorocznym Wimbledonie i spróbować grać wedle własnych reguł. 

Miała rację w kwestii odmienności gry ze Switoliną – Elina jest mistrzynią kontrataku, wyczekiwania na właściwy moment do zadania ciosu, a nawet kilku ciosów, jeśli jeden nie wystarcza. Przeczekać impet Igi i uderzać tak, by wpędzać ją w rosnące kłopoty, to jest może niezła recepta na korty trawiaste, ale. środę na twardych kortach ośrodka tenisowego pod szyldem DDF (Dubai Duty Free) się nie sprawdziła.

Iga wyciągnęła wnioski z poprzedniego meczu w lipcu 2023 roku, nie dała się wciągać w taktyczne wymiany kątowe, raczej próbowała zmusić rywalkę do decyzji o ataku, a to czasem przynosiło efekt, czasem nie. W pierwszym secie Ukrainka wydawała się zaskoczona, więc traciła szybko punkty, tym bardziej, że nawet średni poziom dynamiki Igi, to jest znacznie więcej od średniej w WTA Tour. 

Czytaj więcej

Tenis w Dubaju. Iga Świątek robi swoje, Aryna Sabalenka już przegrała

W drugim secie Elina Switolina przemyślała taktykę, postanowiła ambitnie na wymianę ciosów, co dość długo wydawało się dobrym pomysłem. Jednak Iga Świątek niemal od początku była krok z przodu, Ukrainka ambitnie goniła, doprowadziła do remisu 2:2, 4:4, gdy przyszło do decydujących piłek, rady nie dała. Wimbledon został zapomniany. 6:1, 6:4 – wynik może wygląda nawet trochę lepiej, niż obraz meczu, chwilami całkiem wyrównanego, ale w świat pójdzie wiadomość, że Iga znów nie straciła seta i jest w ćwierćfinale. 

– Elina to bardzo waleczna i doświadczona tenisistka, potrafi grać slajsy, potrafi uderzać dobrze piłkę z różnych pozycji, musiałam cały mecz być bardzo uważna. Po tym meczu wydaje mi się, że dość szybko udało mi się przejść z kortów Dausze na korty w Dubaju, poprawiłam serwis i pewność innych uderzeń. W porównaniu z poprzednim meczem było lepiej – mówiła Polka na korcie tuż po zwycięstwie. W ćwierćfinale zagra z Rosjanką Anastazją Potapową (35. WTA) lub miłośniczką dubajskich ciastek z serem Chinką Qinwen Zheng (7. WTA). 

WTA Dubaj 2024: Magdalena Fręch przegrała z Jeleną Rybakiną

Długi mecz Magdaleny Fręch z Jeleną Rybakiną poprzedzał spotkanie Igi o jakieś dwie godziny i można nawet rzec, że mało brakowało, by przyczynił się do opóźnienia pozostałych spotkań. Należało się spodziewać, że waleczna Polka będzie trudną przeciwniczką dla tenisistki numer 4 na świecie, ale że będzie o krok od zwycięstwa – chyba nie. 

Jednak była – w pierwszym secie serwowała prowadząc 5:4, potem w tie-breaku miała przewagę 5-2, lecz nie zdołała doprowadzić sprawy do pomyślnego końca. W drugim wiedziona ogromną determinacją pokonała mistrzynię Wimbledonu 2022 i to był już mocny powód, by wierzyć, że za kilkadziesiąt minut odniesie sukces, największy w karierze. 

Nie odniosła, przegrała 6:7 (5-7), 6:3, 4:6 choć dzielnie biegała do każdej piłki, broniła się heroicznie i skutecznie zniszczyła wizerunek Rybakiny, jako osoby, która umiarkowanie przejmuje się złymi lub dobrymi wydarzeniami na korcie. Jelena przez prawie trzy godziny była tą bardziej roztrzęsioną, niepewną i rozdrażnioną sytuacją na DDF Tennis Stadium. W końcu jednak wygrała – potencjał ukryty w potędze serwisu i forhendu mimo widocznego rozkojarzenia, jakoś uwolniła. Być może w pewien sposób płaciła jeszcze za niedawny finał z Igą Świątek w Dausze, ale z polskiego punktu widzenia patrząc trzeba napisać: Magdalena Fręch jest już blisko wygrywania nawet z takimi potęgami kobiecego tenisa. 

Czytaj więcej

Trzeci złoty sokół Igi Świątek. Obroniła tytuł w Dausze

Polka wyjedzie z Dubaju nieco zamożniejsza (premia oficjalna za grę w 1/8 finału to 36 454 dolary), pewna debiutu w pierwszej pięćdziesiątce świata (będzie w poniedziałek miała przy nazwisku w rankingu WTA numer 42), co także oznacza że znów jest polską rakietą nr 2. We wstępnych planach startowych miała przed kolejną wielką grą w Indian Wells i Miami jeszcze start w San Diego, ale być może z niego zrezygnuje, bo w dubajskim słońcu straciła sporo sił.

Ćwierćfinalistkami turnieju zostały, poza Świątek i Rybakiną, także Coco Gauff, Anna Kalińska (pokonała Jelenę Ostapenko), Jasmine Paolini (wygrała z Marią Sakkari), Marketa Vondrousova i Sorana Cirstea. Turniej kończy się w sobotę, zatem wszystkie ćwierćfinały zaplanowano na czwartek. 

W lokalnym dzienniku „Khaleej Times”, tuż obok informacji o zbliżającym się ramadanie i opowieści jak finalistka Australian Open Qinwen Zheng radzi sobie z arabską kuchnią piekąc ciastka serowe pod okiem szefa restauracji Moonrise w dzielnicy Al Satwa, ukazała się zapowiedź meczu Świątek i Switoliny, w której Polka mówiła, że musi być gotowa na inny mecz, niż ze Sloane Stephens, wyciągnąć wnioski z porażki z Ukrainką w ubiegłorocznym Wimbledonie i spróbować grać wedle własnych reguł. 

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek wygrywa tenisowe El Clasico. Wielki triumf Polki w Madrycie
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił