Pozycja w światowym tenisie pozwala mówić i być słyszanym w kwestiach ważnych, jak wojna w Ukrainie czy zdrowie psychiczne. Czy zastanawiała się pani, żeby zabrać głos na tematy, o których jest głośno w Polsce, jak aborcja?
Dużo o tym myślałam, ale nasz kraj jest na tyle podzielony i polityce towarzyszy tak duży ładunek emocjonalny, że opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron może mieć konsekwencje, z którymi będę mierzyła się do końca życia, i nie czuję się na to gotowa. Nie czuję się na siłach, aby tłumaczyć połowie kraju, dlaczego wypowiedziałam się tak, a nie inaczej. Jest wiele kwestii, które warto poruszyć.