To tym bardziej imponujące, gdy pamięta się o tym, że po bolesnej porażce z Jeleną Ostapienko w US Open przyszedł kryzys formy Polki i pytania, czy młodzieńczy okres łaski się nie skończył. Nie brakowało takich, którzy sugerowali zmianę trenera i przebudowę sztabu. Strach o Igę Świątek wydawał się uzasadniony, bo w ostatnim czasie w kobiecym tenisie nie brakowało przykładów, że po wielkich wzlotach nadchodzi twarde lądowanie, nie tylko w kategoriach czysto sportowych. Szybka rezygnacja z tenisa Ashleigh Barty, kłopoty psychiczne Naomi Osaki można było potraktować jako sygnały ostrzegawcze.
Po zwycięstwie w turnieju w Pekinie, po triumfie w Cancun i powrocie na pierwsze miejsce w rankingu można chyba powiedzieć, że nasz strach miał wielkie oczy. Wróciła Iga Świątek, jaką pamiętamy z ubiegłego sezonu, gdy wygrywała mecz za meczem i turniej za turniejem.
Ktoś już słusznie napisał, że plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na najlepszego polskiego sportowca mijającego roku, jeśli chodzi o pierwsze miejsce, jest rozstrzygnięty, bo Iga Świątek nie ma konkurencji
Co to oznacza? Przede wszystkim spokojną jesień i koniec sportowo - egzystencjalnych pytań suflowanych przez bardziej lub mniej życzliwych ekspertów. Ktoś już słusznie napisał, że plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na najlepszego polskiego sportowca mijającego roku, jeśli chodzi o pierwsze miejsce, jest rozstrzygnięty, bo Iga Świątek nie ma konkurencji.
Czego jej życzyć w kolejnym sezonie? Rzecz jasna wielkoszlemowych triumfów, co jest oczywiste i jeszcze czegoś, co już od niej nie zależy. Organizacja rządząca kobiecymi rozgrywkami wymaga strukturalnych reform, trzy ostatnie Finały WTA Tour były katastrofą (po tym co działo się w Cancun szef WTA Steve Simon przepraszał tenisistki), reforma kalendarza powodująca wzrost obciążenia dla czołowych zawodniczek jest powszechnie kontestowana. To wystarczające powody, by przeprosinom towarzyszyła dymisja i trzeba mieć nadzieję, że w dyskusji o przyszłości sztandarowy postulat zrównania premii dla kobiet i mężczyzn nie przesłoni innych spraw.