Turniej GNP Seguros WTA Finals w Cancun będzie trwał co najmniej dziewięć dni, deszczowa i wietrzna pogoda w końcu skutecznie przeszkodziła w rywalizacji ośmiu najlepszych tenisistek świata. Wyczekiwany z zainteresowaniem półfinał Igi Świątek z Aryną Sabalenką trzeba było przerwać już przy wyniku (patrząc od strony Polki) 2:1 i 30-30, przy serwisie Białorusinki, czyli w bardzo wczesnej fazie spotkania.
Fatalna pogoda zmyła również z programu półfinały deblowe. Jedyną zadowoloną w tej sytuacji jest Jessica Pegula, której półfinałowe zwycięstwo nad deblową koleżanką Coco Gauff było szybkie, niemal komfortowe. Mecz trwał godzinę.
Czytaj więcej
Polski tenisista przegrał 1:6, 6:4, 4:6 z Bułgarem Grigorem Dimitrowem w ćwierćfinale turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu. To na razie koniec marzeń Hurkacza o tegorocznym udziale w Masters, choć rolę rezerwowego ma pewną
– Pod koniec tego roku udało mi się zebrać mą grę w całość. Wykonałam dobrą robotę. Nie było fajnie opuszczać w zeszłym roku Fort Worth z sześcioma porażkami w sześciu meczach Cieszę się, że odwróciłam tę sytuację. Znalazłam sposób, żeby wszystko zadziałało. Czuję się pewna siebie przed finałem – mogła mówić Amerykanka, która poczeka na ten finał do poniedziałku do godz. 16.30 czasu lokalnego (to znaczy 22.30 czasu polskiego).
Kiedy dokończenie meczu Iga Świątek - Aryna Sabalenka
W niedzielę jednak Pegula pojawi się (jeśli pogoda pozwoli) na Estadio Paradisus i to może trzykrotnie, jeśli sprawy potoczą się dla niej pomyślnie. Najpierw (od 18.30) para deblowa Pegula i Gauff musi dokończyć ostatni mecz grupowy z Laurą Siegemund i Wierą Zwonariową od wyniku 6:3, 1:1. Następnie (nie przed 19.00) zaplanowano półfinały deblowe w kolejności: Gabriela Dabrowski i Erin Routliffe – Nicole Melichar-Martinez i Ellen Perez, następnie Pegula/Gauff lub Siegemund/Zwonariowa – Storm Hunter i Elise Mertens.