US Open. Długi rozbieg Huberta Hurkacza

Polski tenisista wygrał pierwszy mecz turnieju ze Szwajcarem Markiem-Andreą Hueslerem odrabiając stratę dwóch setów. W czwartek zmierzy się z Brytyjczykiem Jackiem Draperem

Publikacja: 30.08.2023 09:55

US Open. Długi rozbieg Huberta Hurkacza

Foto: PAP/Marcin Cholewiński

Oglądanie pięciosetowego zwycięstwa Huberta Hurkacza z rywalem, który nigdy nie zagrał w drugiej rundzie żadnego turnieju wielkoszlemowego i na pewno nie będzie następcą Rogera Federera, łatwym zadaniem nie było, chociaż na brak emocji narzekać nie można. 

Najgorszy, z polskiego punktu widzenia, był sam początek, pierwszy gem, pierwsze gładkie przełamie podania Polaka, pierwszy set wygrany przez Szwajcara dzięki temu przełamaniu. Kto liczył, że to tylko długi rozbieg do zwykłej, dynamicznej gry Huberta, musiał mieć sporą cierpliwość. Hurkacz niepewnie przebijał piłki, popełniał mnóstwo błędów, dawał leworęcznemu rywalowi naręcza prezentów, z których trudno było nie korzystać. 

Czytaj więcej

Tenis w Cincinnati: finał Huberta Hurkacza był blisko

Po dwóch godzinach na tablicy wyników stało: 6:4, 7:5 dla Hueslera, publiczność, trochę zdezorientowana, zaczęła wspierać Polaka, bo jego rozkojarzenia trudno było nie zauważyć, trudniej zrozumieć. Trzeci set też z początku wyglądał podobnie: wyrównana gra, niewiele precyzji z polskiej strony, nawet serwis nie pomagał w kłopotliwych chwilach. 

Zwrot nastąpił jednak we właściwym momencie: Szwajcar prowadził 6:4, 7:5, 5:4 i serwował. Przy jego 1,96 m wzrostu i dotychczasowej dość solidnej grze wydawało się, że zrobi swoje i wygra, ale kontry Hubiego wreszcie zaczęły działać, wyraźnie rozdrażniony Polak kilka razy zaryzykował i już po czterech piłkach był remis 5:5. 

Ciąg dalszy to tie-break, wygrany przez Hurkacza do zera, coś w rodzaju uśmiechu pod nosem czekającego na czwarty set Polaka i nagłe przejęcie meczu. Może Marc-Andrea trochę stracił kondycję, może wróciły doń stare demony, ale największą rolę odegrała jednak postawa 17. tenisisty świata, który zaczął wreszcie serwować jak potrafi, poprawił grę z głębi kortu, z gema na gem niszczył wiarę Szwajcara w pierwszy sukces wielkoszlemowy. Końcowy wynik: 4:6, 5:7, 7:6 (7-0), 6:3, 6:1 dobrze pokazuje jak było, choć nie pokazuje przyczyn początkowej zapaści.

Strachu o formę Huberta Hurkacza chyba jednak mieć nie trzeba, jeśli coś nie działało, to zapalnik właściwej gry. Skoro jednak nastąpiła pobudka, to drugi mecz polskiego tenisisty powinien być lepszy., Rywalem będzie 21-letni Brytyjczyk Jack Draper (123. ATP, ale bywało znacznie lepiej), z którym Hubi wcześniej wygrywał dwa razy i ma pojęcie, co go czeka. 

Drugi dzień US Open przyniósł, podobnie jak pierwszy, sporo dawkę atrakcji i parę niespodziewanych rozstrzygnięć. Był ostatnim dniem turnieju dla Caroline Garcii (nr 7), Barbory Krejcikovej (12), Karena Chaczanowa (11) i Venus Williams w jej 24 starcie (wciąż nie wiemy czy ostatnim) w Nowym Jorku. Jessica Pegula, Ons Jabeur, Aryna Sabalenka, Carlos Alcaraz, Daniił Miedwiediew, Jannik Sinner i Andy Murray grają dalej. 

Dziś wieczorem wracają do gry trzy Polki. Iga Świątek zagra z Darią Saville drugi mecz na korcie Louisa Armstronga zapewne około 20-21., nieco później, po grze mężczyzn na korcie nr 11 zmierzą się Magdalena Fręch i Karolina Muchova. Magda Linette i Jennifer Brady pojawią się porą nocną (czwarte spotkanie na korcie nr 17).

Oglądanie pięciosetowego zwycięstwa Huberta Hurkacza z rywalem, który nigdy nie zagrał w drugiej rundzie żadnego turnieju wielkoszlemowego i na pewno nie będzie następcą Rogera Federera, łatwym zadaniem nie było, chociaż na brak emocji narzekać nie można. 

Najgorszy, z polskiego punktu widzenia, był sam początek, pierwszy gem, pierwsze gładkie przełamie podania Polaka, pierwszy set wygrany przez Szwajcara dzięki temu przełamaniu. Kto liczył, że to tylko długi rozbieg do zwykłej, dynamicznej gry Huberta, musiał mieć sporą cierpliwość. Hurkacz niepewnie przebijał piłki, popełniał mnóstwo błędów, dawał leworęcznemu rywalowi naręcza prezentów, z których trudno było nie korzystać. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
TENIS
ATP Rzym. Życiowy sukces Huberta Hurkacza! Zdjął klątwę Foro Italico
Tenis
WTA Rzym. Iga Świątek skuteczna i bezlitosna. Awansowała sprintem do półfinału
Tenis
Hubert Hurkacz wciąż mocno stoi na ziemi. Powalczy o ćwierćfinał w Rzymie
Tenis
Ania postawiła się Idze. Świątek jednak zwyciężyła
Tenis
Zmierzch imperium Rafaela Nadala. Czy zagra w Roland Garros?