Po trzech zwycięskich spotkaniach z Rosjanką w przeszłości (jednak wszystkie odbyły się na kortach twardych) oraz, przede wszystkim, bardzo dobrych dotychczasowych meczach w Magicznym Pudełku, Iga Świątek była zdecydowaną kandydatką do wygranej z Kudermietową, nawet jeśli rywalka wyeliminowała nr 3 na świecie, Amerykankę Jessikę Pegulę.
Wszystko poszło wedle wstępnego osądu: serwis, return i forhend oraz szybkość Igi na korcie im. Manolo Santany to były argumenty nie do oparcia dla dość silnej, ale przewidywalnej tenisistki rosyjskiej. Historia tego meczu nie zapamięta zbyt dobrze poza tym, że pierwszy finał w Madrycie Iga Świątek osiągnęła w sposób imponujący.