Połączony turniej WTA 1000 i ATP Masters 1000 w Cincinnati przyniósł wyniki, które nie wskazały żelaznych faworytów US Open. W finale kobiecym zmierzyły się Petra Kvitova i niedawna mistrzyni z Warszawy Caroline Garcia, w finale męskim Stefanos Tsitsipas i rekonwalescent Borna Corić.
Kvitova (28. WTA) po długim meczu pokonała w półfinale Madison Keys, Amerykankę, która wyeliminowała Igę Świątek. Czeszka, mimo wielu zasług, nigdy wcześniej nie grała w Cincinnati w finale i sama przyznała, że „to miło w moim wieku mieć takie doświadczenia”. Garcia (35. WTA) jest pierwszą tenisistką, która zagra w tym turnieju o tytuł po przebiciu się przez kwalifikacje (w półfinale wygrała z Aryną Sabalenką).
Lamenty po czterech turniejach bez zwycięstwa Świątek wydają się nieco przedwczesne
Widać było w Ohio, że Iga Świątek przechodzi kryzys. Mecz z Keys chwilami był bolesny do oglądania. Polka skrytykowała piłki używane przed US Open i zasugerowała, że w Nowym Jorku kobiety powinny rozgrywać turniej cięższymi piłkami, takimi jakie mają do dyspozycji mężczyźni. Ten apel zgłoszony przez Igę i Hiszpankę Paulę Badosę szefowi WTA Steve’owi Simonowi nie znalazł na razie wsparcia, ale, jak rzekła Świątek: „Może za mało cisnęłyśmy”.
Nie można jednak wykluczyć, że rywalki poznały już słabsze strony tenisa polskiej liderki rankingu WTA, która może dopiero teraz płaci cenę za serię znakomitych startów tej zimy i wiosny. Może Iga straciła trochę pewności siebie, ale lamenty po czterech turniejach bez zwycięstwa wydają się nieco przedwczesne.