Relacja z Paryża
Trudno bowiem sobie wyobrazić, by w przerwanym w niedzielę wieczorem z powodu deszczu meczu z Cwetaną Pironkową stała się jej krzywda. Bułgarkę i Polkę w rankingu WTA dzieli 100 miejsc i to było widać. Radwańska prowadzi 6:2, 3:0. Tylko początek spotkania był zacięty, szczególnie bardzo długi czwarty gem, w którym Pironkowa po raz drugi nie obroniła swego serwisu.
Do pełni szczęścia zabrakło kilkunastu bezdeszczowych minut, było wprawdzie coraz bardziej zimno i coraz bardziej ciemno, a zziębnięci kibice uciekali z trybun, ale przewaga Polki wydawała się tak solidna, że Radwańska może mówić o deszczowym pechu.
Dokończenie meczu dziś na tym samym korcie im. Suzanne Lenglen. Jeśli Polka awansuje do ćwierćfinału, jej rywalką będzie Australijka Samantha Stosur (21) lub Rumunka Simona Halep (6). W ich meczu - też przerwanym przez deszcz - jest 5:3 dla Halep w pierwszym secie.
Swą wielką radość tuż przed deszczem mieli Francuzi - pierwszy raz w ćwierćfinale jest w Paryżu Richard Gasquet (9), który pokonał Japończyka Kei Nishikoriego (5) 6:4, 6:2, 4:6, 6:2.
Ani Marcin Matkowski (w parze z Hindusem Leanderem Paesem), ani Łukasz Kubot (z Austriakiem Alexandrem Peyą) w poniedziałek nie grają. Oba deble z udziałem Poaków są w ćwierćfinale. Swój mecz pierwszej rundy będzie natomiast kończył junior Kacper Żuk. Polak wygrał pierwszego seta z Hiszpanem Nicolą Kuhnem 6:4, a drugiego przegrał 3:6.