Hugo Dellien był pierwszym rywalem Polaka niespełna miesiąc temu w Monte Carlo. Już wtedy boliwijski tenisista pokazał, że na kortach ziemnych czuje się doskonale, ranking (obecnie 81. ATP) może tego nie pokazywał, lecz wydarzenia na korcie tak – Hurkacz nie bez trudu wygrał wówczas w dwóch setach.
We wtorek na korcie numer 3 Magicznego Pudełka w Madrycie znów była długa walka, ponownie do sukcesu Hurkacza prowadziła kręta droga. Hubert w zasadzie powinien raz jeszcze wygrać w dwóch pracowitych setach, ale prowadząc w tie-breaku nie wykorzystał piłki meczowej, miał też inne szanse na skrócenie spotkania, skoro ich nie wykorzystał, musiał grać prawie godzinę dłużej.