Reklama
Rozwiń

Murray i Kerber już poza Australian Open

Odpadli Andy Murray i Andżelika Kerber. Polscy juniorzy nie wygrali w Melbourne żadnego meczu.

Aktualizacja: 22.01.2017 22:18 Publikacja: 22.01.2017 19:05

Andy Murray tak wcześnie z Australian Open ostatni raz pożegnał się osiem lat temu.

Andy Murray tak wcześnie z Australian Open ostatni raz pożegnał się osiem lat temu.

Foto: AFP

Kiedy wydawało się, że porażka Novaka Djokovicia będzie największą niespodzianką pierwszego tygodnia, nadeszła krwawa niedziela dla liderów światowych rankingów. Najpierw Andy Murray przegrał z 30-letnim reprezentantem Niemiec Mischą Zverevem (50. ATP) 5:7, 7:5, 2:6, 4:6, a potem broniącą tytułu Andżelikę Kerber pokonała Amerykanka Coco Vandeweghe (35. WTA) 6:2, 6:3. Konsekwencje porażki Niemki są takie, że jeśli Serena Williams zwycięży w Melbourne, znów będzie liderką kobiecego tenisa.

Kerber nie przegrała, tylko została zmieciona z kortu. Słabo serwowała, przy drugim podaniu miała ogromne kłopoty. Nic dziwnego, że oddała aż cztery swoje gemy serwisowe. Mieszkanka Puszczykowa w ubiegłym roku wygrała nie tylko Australian Open, zwyciężyła też w US Open, była także w finałach Wimbledonu i igrzysk olimpijskich. Teraz ten rok w chmurach dobiegł końca.

Andy Murraya pokonał gracz z innej epoki, przypominającego trochę naszego Łukasza Kubota z najlepszych lat. Mischa Zverev atakuje, kiedy tylko jest okazja, a w spotkaniu ze Szkotem miał ich sporo i większość wykorzystał. Był przy siatce 118 razy, po 65 z tych wycieczek zdobywał punkty. Wielu problemów przysparzał Murrayowi także mocno slajsowany bekhend rywala. Tenis taki jak Zvereva znakomicie się ogląda, choć wszyscy wiedzą, że to jest gra archaiczna, która w starciu z liderem światowego rankingu może popłacać tylko wówczas, gdy gwiazdor ma słabszy dzień.

Mischa Zverev jest starszym bratem Saschy, który w Melbourne w trzeciej rundzie przegrał w pięciu setach z Rafaelem Nadalem. Kibice tenisa pamiętają też zapewne ich ojca Aleksandra Zwieriewa, który był czołowym tenisistą Związku Radzieckiego. Rodzina wyjechała do Niemiec w roku 1991 i obaj bracia reprezentują barwy tego kraju.

Kolejnym rywalem Mischy będzie Roger Federer, który w pięciu setach pokonał Kei Nishikoriego 6:7 (4-7), 6:4, 6:1, 4:6, 6:3. W pierwszym secie Japończyk prowadził już 5:1, ale Szwajcar wyrównał i przegrał dopiero w tie-breaku. Nie był to jednak wysiłek stracony – jak powiedział po meczu Federer – zwyciężył bowiem bez trudu w dwóch kolejnych setach. I wydawało się, że set czwarty będzie ostatni, bo Nishikori stracił swoje podanie i w kolejnym własnym gemie miał ogromne kłopoty. Jednak wyszedł z dołka i doprowadził do seta piątego, w którym nie miał nic do powiedzenia. Po tym meczu jedno pytanie jest już bezzasadne: czy Federer jest przygotowany do długiej i poważnej gry.

Dopiero trzeci raz w erze tenisa open (po roku 1968) w turnieju wielkoszlemowym liderzy światowych rankingów kobiet i mężczyzn zostają wyeliminowani przed ćwierćfinałami. To znaczy, że ci, którzy zapowiadali nową erę i nowe gwiazdy, mogą mieć rację, choć wracający do życia Nadal, Federer i Serena Williams wciąż w Melbourne grają.

Gdyby Szwajcar wygrał 18. turniej wielkoszlemowy, cieszyliby się wszyscy, czego dowody mamy przy każdym jego meczu. Federer jest graczem, jakiego w historii tenisa jeszcze nie było. Kiedy kilka lat temu francuscy tenisiści narzekali, że podczas turnieju Roland Garros paryska publiczność wspiera nie ich, lecz Szwajcara, wydawało się to uzasadnioną skargą. Dziś 35- -letni Federer ma publiczność globalną i nikt już się temu nie dziwi, tak jak w Musée d'Orsay nikt nie pyta, jakiej narodowości był ten impresjonista, którego obraz mamy pod powiekami jeszcze długo po wyjściu z muzeum.

Dla nas – oprócz szybkich porażek Jerzego Janowicza i Agnieszki Radwańskiej – bolesną informacją jest to, że polska młodzież w Melbourne poniosła klęskę. Nasi najlepsi juniorzy nie wygrali w Australian Open żadnego meczu. Iga Świątek, Maja Chwalińska i Kacper Żuk odpadli w pierwszej rundzie. Świątek uchodzi za największy polski talent, jest wysoka i silna, gra tak, jak grają te, które skutecznie uprzykrzają życie Agnieszce Radwańskiej.

Polki w ubiegłym roku wygrały juniorski Puchar Federacji, a w Melbourne nie zdziałały nic. 16-letnia Świątek zaczęła już poważną karierę, oby w zawodowych turniejach mniejszej rangi szło jej lepiej niż w Australii.

Wyniki 1/8 finału:

mężczyźni: R. Federer (Szwajcaria, 17) – K. Nishikori (Japonia, 5) 6:7 (4-7), 6:4, 6:1, 4:6, 6:3; J.-W. Tsonga (Francja, 12) – D. Evans (W. Brytania) 6:7 (4-7), 6:2, 6:4, 6:4; S. Wawrinka (Szwajcaria, 4) – A. Seppi (Włochy) 7:6 (7-2), 7:6 (7-4), 7:6 (7-4); M. Zverev (Niemcy) – A. Murray (W. Brytania, 1) 7:5, 5:7, 6:2, 6:4; pary ćwierćfinałowe: Zverev – Federer; Wawrinka – Tsonga;

kobiety: V. Williams (USA, 13) – M. Barthel (Niemcy) 6:3, 7:5; A. Pawliuczenkowa (Rosja, 24) – S. Kuzniecowa (Rosja, 8) 6:3 6:3; G. Muguruza (Hiszpania, 7) S. Cirstea (Rumunia) 6:2, 6:3; C. Vandeweghe (USA) – A. Kerber (Niemcy, 1) 6:2, 6:3; pary ćwierćfinałowe: Vandeweghe – Muguruza; V. Williams – Pawliuczenkowa

Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku