Bardziej niż sama porażka martwi jej styl i stan ducha Radwańskiej. Deszcz w Eastbourne rozkojarzył wszystkich, ale Polkę chyba trochę bardziej niż innych.
W drugim secie pojedynku z Davis była apatyczna i zmęczona. Wydaje się, że poważnie schudła, choć to lepiej ocenić mogą ci, którzy oglądali mecz na własne oczy.
Tak smutnej Radwańskiej nie widzieliśmy od dawna, a przecież podczas pożegnalnego spotkania z dziennikarzami podczas paryskiego turnieju Roland Garros była w znakomitym humorze – pomimo porażki z Francuzką Alize Cornet. Mówiła, że bez żalu żegna się z nawierzchnią ziemną i z niecierpliwością czeka na trawę. Niestety, nadzieja trwała krótko, Radwańska wycofała się z dwóch planowanych turniejów i przyjechała dopiero do Eastbourne, gdzie przegrała już pierwszy mecz.
„Agnieszka zmaga się z poważnym wirusem, jej organizm się buntuje. Podchodzimy do sprawy spokojnie, rozsądnie i cały czas na pierwszym planie jest zdrowie Agnieszki" – powiedział Polskiemu Radiu współtrener i narzeczony tenisistki Dawid Celt. To, co zobaczyliśmy w Eastbourne, potwierdza tę tezę.
Dziś losowanie Wimbledonu, Radwańska została rozstawiona z nr 9.