35-letni tenisista z Lubina do półfinałowego meczu, w którym polsko-brazylijska para pokonała dosyć łatwo Brytyjczyka Jamie Murraya i Brazylijczyka Bruno Soaresa, przystąpił już ze świadomością, że został nr 1 światowego tenisa w deblu. Finał w paryskiej hali Bercy był dużo bardziej zacięty – trwał blisko dwie godziny. Kubot i Melo przegrywali z Chorwatem Ivanem Dodigiem i Hiszpanem Marcelem Granollersem w super tie-breaku 2-5, by odnieść zwycięstwo 7:6 (7-3), 3:6, 10-6.
Polak po meczu mówił, że najważniejszym czynnikiem tegorocznych sukcesów była determinacja i zimna krew w decydujących momentach. Statystyki mówią na ten temat wiele. W całym sezonie para Kubot – Melo wygrała aż 17 razy po super tie-breakach, przegrywając w ten sposób tylko czterokrotnie. W Wimbledonie, gdzie nie istnieje ta tenisowa dogrywka, najlepszy debel 2017 roku piątego seta finału wygrał 13:11. Mecz trwał 4 godziny 40 minut, o trzy godziny dłużej niż finał singla Rogera Federera z Marinem Ciliciem.