Tylko Chinki trzymają się mocno

Polsat Warsaw Open: Katarzyna Piter wygrała z Martą Domachowską 7:5 seta kończącego mecz z poniedziałku. Jutro zgrają Karolina Woźniacka i Jelena Dementiewa

Publikacja: 18.05.2010 17:15

Marta Domachowska

Marta Domachowska

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Mecz Polek przeniesiono na schowany za główną trybuną kort nr 1. Może dobrze, bo kibice zapełnili szczelnie kilka rzędów krzesełek i można było powiedzieć, że oglądaliśmy wydarzenie, które zainteresowało warszawiaków. Scenariusz gry po dobie nie zmienił się wcale. Marta atakowała, Katarzyna się broniła. Atak bardziej dojrzałej z polskich tenisistek był taki, jak jej tegoroczny tenis – pełen ekspresji, ale rzadko skuteczny. Trybuny wzdychały po kolejnych strzałach w siatkę, błędach serwisu, czasem pechu, bo miękki kort miewa pułapki na piłki.

Piter wygrała, bo była ambitna i cierpliwa. Czekanie na pomyłki Domachowskiej było we wtorek najlepszym pomysłem taktycznym. Ostatni gem był jak skrót całego meczu: serwis Piter, 40-0, trzy niewykorzystane piłki meczowe, potem krótka przewaga Domachowskiej, znów zwrot akcji i sukces młodszej tenisistki.

Pokonana udała się pędem na lotnisko Okęcie, by zdążyć na wielkoszlemowe eliminacje do Paryża (odwołała z tego powodu konferencję prasową), a Katarzyna Piter zagra jutro w Warszawie z Chinką Na Li (12. WTA). Jak nie wygra, to pojedzie do domu, zda ostatni egzamin maturalny z polskiego i po spodziewanym awansie do trzeciej setki na świecie wróci do małych europejskich turniejów.

Z rozstawionych ubyły Marion Bartoli (nr 3) i Melanie Oudin (nr 8). Nie ma już też dziewczyn z polskimi korzeniami: Andżeliki Kerber i Aleksandry Woźniak. Tylko Chinki trzymają się mocno, obok Na Li awansowała Jie Zheng, obie są tegorocznymi półfinalistkami Australian Open, w ojczyźnie nazwano je wtedy „Złotymi Kwiatami”.

Jutro druga runda i występy największych gwiazd. Karolina Woźniacka (nr 1) zagra z Poloną Hercog, Jelena Dementiewa (nr 2) z Cwetaną Pironkową. Transmisje telewizyjne od 11.00 w Eurosporcie i Polsacie Sport.

[ramka]I runda: K. Piter (Polska) – M. Domachowska (Polska) 7:6 (7-3), 4:6, 7:5; Na Li (Chiny, 3) – I. R. Olaru (Rumunia) 7:6 (7-4), 6:0; K. Zakopalova (Czechy) – M. Bartoli (Francja, 4) 4:6, 6:1, 6:2; Jie Zheng (Chiny, 5) – O. Goworcowa (Białoruś) 6:1, 5:7, 7:5; M. Rybarikova (Słowacja) – M. Oudin (USA, 8) 6:0, 6:2; T. Garbin (Włochy) – I. Benesova (Czechy) 6:3, 6:4; B. Zahlavova Strycova (Czechy) – A. Klepac (Słowenia) 6:3, 6:1; G. Arn (Węgry) – P. Martić (Chorwacja) 7:5, 6:7 (5-7), 6:3; S. Errani (Włochy) – B. Jovanovski (Serbia) 6:1, 6:0; P. Hercog (Słowenia) – A. Kerber (Niemcy) 6:2, 6:3; C. Pironkowa (Bułgaria) – A. Woźniak (Kanada) – 6:4, 6:1; T. Bacsinszky (Szwajcaria) – I. Begu (Rumunia) 6:0, 6:2. [/ramka]

Mecz Polek przeniesiono na schowany za główną trybuną kort nr 1. Może dobrze, bo kibice zapełnili szczelnie kilka rzędów krzesełek i można było powiedzieć, że oglądaliśmy wydarzenie, które zainteresowało warszawiaków. Scenariusz gry po dobie nie zmienił się wcale. Marta atakowała, Katarzyna się broniła. Atak bardziej dojrzałej z polskich tenisistek był taki, jak jej tegoroczny tenis – pełen ekspresji, ale rzadko skuteczny. Trybuny wzdychały po kolejnych strzałach w siatkę, błędach serwisu, czasem pechu, bo miękki kort miewa pułapki na piłki.

Tenis
Iga Świątek wygrywa tenisowe El Clasico. Wielki triumf Polki w Madrycie
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej