Plastry na ramieniu, plecach i stopach pewnie się pojawią, ale Agnieszka Radwańska uznała, że odpoczęła i może się przygotować do US Open w Nowym Jorku (rozpoczynaj się w przyszłym tygodniu) poprzez grę o punkty i pieniądze.
Turniej w New Haven (pula 618 tys. dol.) nie jest tak duży jak dwa poprzednie, obsada odpowiednio skromniejsza (nr 1 – Karolina Woźniacka – już z nowym trenerem, a także Na Li, Francesca Schiavone, Marion Bartoli i finalistka z Cincinnati Jelena Janković), Polka ma nr 5. Niektóre mecze I rundy rozegrano już w niedzielę, finał zaplanowano na sobotę ze względu na start Wielkiego Szlema.
Rywalkę z pierwszej rundy Radwańska zna dobrze. Pokonała Makarową wcześniej dwa razy – w 2009 roku w Tokio i rok temu w Miami, zawsze bez straty seta. Jeśli Polka wygra, to zagra z Japonką Ayumi Moritą lub z jedną z kwalifikantek.
W kwalifikacjach grała Urszula Radwańska. Pokonała Annę Keothavong (W. Brytanią) i Silvię Soler-Espinosę (Hiszpania), ale w decydującym meczu z Rosjanką Ksenią Perwak (52. WTA) przy stanie 0:5 zeszła z kortu.