Agnieszka Radwańska kontra Karolina Woźniacka

Walczą o sławę i miliony. Agnieszka Radwańska gra we wtorek około godz. 18 z Karoliną Woźniacką

Aktualizacja: 25.10.2011 02:07 Publikacja: 24.10.2011 22:29

Uczestniczki turnieju odświętnie. Od lewej: Samantha Stosur, Petra Kvitova, Karolina Woźniacka, Mari

Uczestniczki turnieju odświętnie. Od lewej: Samantha Stosur, Petra Kvitova, Karolina Woźniacka, Maria Szarapowa, Na Li, Wiera Zwonariowa, Agnieszka Radwańska. Na zdjęciu brakuje Wiktorii Azarenki

Foto: Getty Images

Wygrać mistrzostwa WTA może każda z finałowej ósemki. Kobiecy tenis wciąż nie ma mistrzyni, jak za dawnych lat bywało, kapryśne dziewczyny wygrywają i przegrywają w okolicznościach trudnych do przewidzenia. Jeśli na upartego szukać kandydatek do końcowego sukcesu, to na początku wymieniane są trzy: Maria Szarapowa, Wiktoria Azarenka i Karolina Woźniacka, choć nie zawsze w tej kolejności.

Zalety Dunki znamy: wytrwałość, dobra kondycja, talent do pracy i doskonała gra obronna. W mistrzostwach jest trzeci raz, w zeszłym roku przegrała finał z Kim Clijsters. Woźniacka najlepiej korzysta z niestałości formy rywalek i  broni pierwszego miejsca w rankingu WTA mimo braku wygranej w Wielkim Szlemie. W tym roku zwyciężyła jednak w sześciu innych turniejach, była w półfinałach Australian Open i US Open. Tylko jesienią grała bez wzlotów.

Maria Szarapowa była już mistrzynią Masters, ale dawno, w 2004 roku. W tym roku wygrała w Rzymie i Cinncinnati, przegrała finał Wimbledonu. Tak jak w przypadku całej ósemki przy pytaniu o jej formę trzeba stawiać znaki zapytania. Będzie pewny serwis i spokojna głowa – będzie sukces, ale inne wersje też są możliwe, bo nie znamy stanu zdrowia Rosjanki. Podobnie jest z Azarenką. Gdy zdrowa – może pobić każdą na świecie, po US Open grała nieźle, wygrała dwa dni temu turniej w Luksemburgu.

Mistrzyni Wimbledonu Petra Kvitova gra w Masters pierwszy raz, po sukcesie w Londynie długo wracała do sportowej równowagi i nawet lista pięciu zwycięstw turniejowych (ostatnie w Linzu) nie wszystkich przekonuje.

Na Li po znakomitej pierwszej połowie roku (finał Australian Open, sukces w Roland Garros) w drugiej musiała przepraszać rodaków za fatalne starty. Przyczynę łatwo zdefiniowano: Chinka zajęła się przekuwaniem sukcesów na kontrakty reklamowe. W Masters wcześniej nie startowała.

Wiera Zwonariowa (czwarty start w mistrzostwach, finał w 2008 roku) to wciąż tenisistka solidna. Nie miała wybitnego roku, wygrała dwa turnieje, przegrała dwa finały z Agnieszką Radwańską, była w półfinale Australian Open i to wystarczyło, żeby grać w Stambule.

Samantha Stosur była w tym roku tenisistką jednego turnieju: wygrała US Open, ale przedtem, a zwłaszcza potem, nie zbliżała się do poziomu gry w Nowym Jorku.

W tej ósemce ostatnie miejsce dla Agnieszki Radwańskiej z jej trzema sukcesami turniejowymi (Carlsbad, Tokio, Pekin) i jesiennym rekordem 11 zwycięstw przy jednej porażce wcale nie oznacza czerwonej latarni. Statystycy może powiedzą, że ma z rywalkami grupowymi niezbyt dobry bilans: 1-4 z Woźniacką, 0–2 z Kvitovą, prowadzi tylko 3-2 ze Zwonariową, ale optymiści przypominają jej dwa wygrane mecze w roli rezerwowej w 2008 i 2009 roku.

Turniej Masters to najpierw cztery dni rozgrywek grupowych, po nich po dwie najlepsze w grupach walczą w półfinale. Przy równej liczbie zwycięstw regulamin sprzyja tym, które wygrywają bezpośrednie mecze, gdy porównuje się trzy tenisistki – mogą decydować zwycięskie sety, nawet gemy.

W cieniu singla walczą cztery najlepsze pary deblowe. Grają krótko: w sobotę półfinały, w niedzielę finał. Miejscem akcji jest hala Sinan Erdem w Stambule, ponoć trzecia pod względem wielkości w Europie. Ma 16 tysięcy miejsc.

Masters w pigułce

UCZESTNICZKI

Grupa czerwona

Karolina Woźniacka (Dania, 1); Petra Kvitova (Czechy, 3); – Wiera Zwonariowa (Rosja, 6); Agnieszka Radwańska (Polska, 8)

Grupa biała

Maria Szarapowa (Rosja, 2); Wiktoria Azarenka (Białoruś, 4); Na Li (Chiny, 5); Samantha Stosur (Australia, 7)

Deble

Kveta Peschke (Czechy) i Katarina Srebotnik (Słowenia, 1); Liezel Huber (USA) i Lisa Raymond (USA, 2); Gisela Dulko (Argentyna) i Flavia Pennetta (Włochy, 3); Vania King (USA) i Jarosława Szwedowa (Kazachstan, 4)

Dziś grają

Kvitova – Zwonariowa; Woźniacka – Radwańska; Szarapowa – Stosur

NAGRODY

(w dolarach)

Łączna pula – 4,9 mln

Mistrzyni (bez porażki w grupie) – 1,75 mln

Mistrzyni (z 1 porażką w grupie) – 1,635 mln

Mistrzyni (z 2 porażkami w grupie) – 1,52 mln

Finalistka (bez porażki w grupie) – 890 tys.

Finalistka (z 2 zwycięstwami w grupie) – 775 tys.

Finalistka (z 1 zwycięstwem w grupie) – 660 tys.

Półfinalistka (bez porażki w grupie) – 485 tys.

Półfinalistka (z 2 zwycięstwami w grupie) – 375 tys.

Półfinalistka (z 1 zwycięstwem w grupie) – 255 tys.

Za start w grupie (z 2 zwycięstwami) – 340 tys.

Za start w grupie (z 1 zwycięstwem) – 225 tys.

Za start w grupie (bez zwycięstwa) – 110 tys.

Rezerwowa (bez startu) – 50 tys.

Deble

Mistrzynie – 375 tys., finalistki – 187,5 tys., półfinalistki – 93,75 tys.

Wygrać mistrzostwa WTA może każda z finałowej ósemki. Kobiecy tenis wciąż nie ma mistrzyni, jak za dawnych lat bywało, kapryśne dziewczyny wygrywają i przegrywają w okolicznościach trudnych do przewidzenia. Jeśli na upartego szukać kandydatek do końcowego sukcesu, to na początku wymieniane są trzy: Maria Szarapowa, Wiktoria Azarenka i Karolina Woźniacka, choć nie zawsze w tej kolejności.

Zalety Dunki znamy: wytrwałość, dobra kondycja, talent do pracy i doskonała gra obronna. W mistrzostwach jest trzeci raz, w zeszłym roku przegrała finał z Kim Clijsters. Woźniacka najlepiej korzysta z niestałości formy rywalek i  broni pierwszego miejsca w rankingu WTA mimo braku wygranej w Wielkim Szlemie. W tym roku zwyciężyła jednak w sześciu innych turniejach, była w półfinałach Australian Open i US Open. Tylko jesienią grała bez wzlotów.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?