Wynik mówi prawdę – od pierwszej do ostatniej piłki Iga Świątek dominowała na korcie, rywalka trochę pomagała, lecz wysokie zwycięstwo Polka zawdzięcza przede wszystkim sobie – doskonałemu wykorzystaniu słabości Czeszki, dobrej taktyce i nieustannemu atakowi. Po 54 minutach Świątek wykorzystała drugą piłkę meczową i mogła słuchać oklasków.
Dotychczasowe cztery zwycięstwa Igi w Lugano oznaczają pierwszy finał turnieju WTA w karierze zawodowej, znaczący awans do pierwszej setki rankingu światowego (wyliczenia przed finałem wskazują na 88. pozycję, tuż przed Magdą Linette, stąd ważna zmiana na pozycji nr 1 w Polsce) oraz pewna gra w Roland Garros bez eliminacji. Można też dodać premię finansową 21 400 dol. za udział w finale, tytuł wart jest 43 tys. dol.).