W piątek o awans do finału zagrają najpierw Roger Federer (3) i Rafael Nadal (2), a potem Novak Djoković (1) i Dominic Thiem (4). Początek gier na korcie centralnym o 12.50. Wcześniej, bo już o 11.00 na kort. im. Suzanne Lenglen wyjdą półfinalistki: Ashleigh Barty (Australia - 8) i Amanda Anisimova (USA - 51 WTA) a następnie Brytyjka Johanna Konta (26) i Czeszka Marketa Vondrousova (38 WTA).
Djoković i Thiem awans wywalczyli bez trudu, Serb pokonał Niemca Alexandra Zvereva (5) 7:5, 6:2, 6:2 a Austriak równie łatwo Rosjanina Karena Chaczanowa (10) 6:2, 6:4, 6:2. Porażka Zvereva oznacza, że jego wielkoszlemowa klątwa trwa, tylko raz awansował do ćwierćfinału. Z Djokoviciem nie miał szans - Serb nie oddał jeszcze w turnieju seta, z tego jak gra i jak zachowuje się na korcie, można wywnioskować, że czuje się niezwyciężony.
Hitem piątku będzie pojedynek Federera z Nadalem. W tym turnieju Szwajcar jeszcze nigdy z Hiszpanem nie wygrał, jedynymi którzy Nadala w Paryżu pokonali są Szwed Robin Soederling (2009) i Djoković (2015).
Ćwierćfinałowa porażka Simony Halep (3) sprawia, że jedno już jest pewne: turniej wygra zawodniczka, która jeszcze nigdy w Wielkim Szlemie nie triumfowała. Rumunkę pokonała (6:2, 6:4) Amanda Anisimova. 17-latka na korcie centralnym w pierwszym secie zdominowała obrończynię tytułu, w drugim prowadziła 3:0 i 4:1 i nie przestraszyła się nawet, gdy Halep wyrównała na 4:4. W nagrodę ma sensacyjne zwycięstwo. Z naszego punktu widzenia wypada zwrócić uwagę na to, że Iga Świątek - na tym samym korcie - nie miała nic do powiedzenia w starciu z Halep. To oznacza, że 18-latka z Warszawy w drodze na szczyt może mieć dobre towarzystwo.
W drugim czwartkowym ćwierćfinale Ashleigh Barty wygrała z Amerykanką Madison Keys (14) 6:3, 7:5.