Reklama

Radwańska: Nie wiem, co się stało

Tu się nie da już grać na pół gwizdka. To nie ten turniej, nie ten poziom. - Agnieszka Radwańska o swojej porażce w 4. rundzie US Open.

Publikacja: 02.09.2013 16:47

Radwańska: Nie wiem, co się stało

Foto: AFP

Co się stało? Wyglądało na to, że pewnie prowadzisz i wtedy...

Też nie wiem co się stało. Zaczęłam dobrze. Przeciwniczka była na początku trochę zdenerwowana, ale potem zaczęła grać coraz lepiej i coraz lepiej uderzać piłkę. Nie mogłam nic zrobić, aby wygrać pierwszy set.

To nie był dla ciebie zły rok. W innych turniejach wielkoszlemowych dotrwałaś do drugiego tygodnia. Na US Open nie mogłaś powtórzyć tego sukcesu. Dlaczego?

Myślę, że to nawierzchnia. Każdy wielkoszlemowy turniej toczy się na innej nawierzchni. Ci sami gracze, te same twarze, ale wszędzie są także różne warunki. Albo jest gorąco, albo wietrznie, albo słonecznie, albo zimno. Wolę też grać w ciągu dnia. Wtedy piłki są szybsze. Na pewno teraz było wolniej, niż kiedy grałam trzy mecze o 11 rano. Mniej czułam kort i nie mogłam grać tego, co bym chciała. Tu się nie da już grać na pół gwizdka. To nie ten turniej, nie ten poziom.

Czy twoja podróż do Polski utrudniła ci przygotowania do turnieju?

Reklama
Reklama

Nie chcę żadnych usprawiedliwień. Nie mogę powiedzieć, że przegrałam dzisiaj z powodu podróży do domu.

Czy to, że Makarowa jest leworęczna było dziś dla ciebie utrudnieniem?

Ona nie jest typową leworęczną. Gra taki sam tenis z obu stron, wyrzucała mnie poza kort od razu jak tylko zagrałam krótszą piłkę. To  na pewno nie był mój dzień.

Rok temu na tym samym korcie przegrałaś na tym samym etapie turnieju z Vinci. Klątwa kortu? Klątwa czwartej rundy?

Może gdyby wysłali mnie na kort 27 gdzieś w krzaki, to by było lepiej (śmiech). Dwa mecze tu wcześniej tu wygrałam, więc jakoś się dało. Przeważnie gram na trzech głównych kortach, jako turniejowa trójka. Tylko zmieniaj się warunki i pora.

Kto twoim zdaniem wygra US Open?

Reklama
Reklama

Chyba jednak Serena, bo jest w formie. Widziałam urywki jej meczów, widać, że bardzo jest skupiona na wygranej. A jak jest w formie, to potrafi wygrywać.

Jakie plany na najbliższe miesiące?

Po raz pierwszy gram turniej w Seulu. Potem Tokio, Pekin i oczywiście jeśli ranking pozwoli Stambuł. Nie wiem jeszcze, kiedy pojadę do Polski. Muszę tutaj jeszcze załatwić trzy wizy do Azji.

Wysłuchał w Nowym Jorku Tomasz Deptuła

Co się stało? Wyglądało na to, że pewnie prowadzisz i wtedy...

Też nie wiem co się stało. Zaczęłam dobrze. Przeciwniczka była na początku trochę zdenerwowana, ale potem zaczęła grać coraz lepiej i coraz lepiej uderzać piłkę. Nie mogłam nic zrobić, aby wygrać pierwszy set.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Tenis
Jannik Sinner wygrał Wimbledon. Jeszcze kilka miesięcy temu był zawieszony za doping
Tenis
Wojciech Fibak dla „Rzeczpospolitej”: Wydaje się, że wróciła terminatorka Iga
Tenis
Tomasz Wacławek: Iga Świątek. Polska księżna Wimbledonu
Tenis
Iga Świątek pierwszą polską mistrzynią Wimbledonu. Nie pozwoliła rywalce marzyć
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Tenis
Postawiła siebie na pierwszym miejscu. Amanda Anisimova – rywalka Igi Świątek w finale Wimbledonu
Reklama
Reklama