Korespondencja ?z Melbourne
Europejskiej publiczności Rod Laver Arena (RLA) kojarzy się głównie z wielkoszlemowym turniejem tenisowym Australian Open, ale mieszkańcy Melbourne wiedzą, że nie ma lepszego miejsca na koncert Deep Purple niż kort centralny. W 2012 roku fani Pink Floyd nie przegapili okazji, aby obejrzeć „The Wall" Rogera Watersa. Kultowy australijski zespół AC/DC też gościł na RLA, a fani byli skłonni zapłacić każde pieniądze, byleby ujrzeć na żywo braci Angusa i Malcolma Youngów.
Jeff Dowsing, ekspert od marketingu w Melbourne & Olympic Parks Trust, twierdzi, że RLA zajmuje trzecie miejsce na świecie na liście najchętniej odwiedzanych aren o przeznaczeniu sportowo-widowiskowym. – W 2012 roku sprzedaliśmy 2 mln 300 tysięcy biletów na rozmaite widowiska sportowo-kulturalne. Rekordowy był 2009 rok. Wówczas na Rod Laver Arena odbyły się 94 koncerty. Absolutnym bożyszczem mieszkańców Melbourne jest piosenkarka Pink, która w lipcu i w sierpniu 2013 dała u nas aż 16 koncertów – mówi Dowsing. W kawiarni położonej w parku można nawet zjeść sernik o nazwie Pink.
Pięć minut spaceru wystarczy, aby spod Rod Laver Arena przenieść się do wielofunkcyjnej Hisense Arena. Przed laty ta hala nazywała się Vodafone Arena. Miłośnicy tenisa wiedzą, że podczas Australian Open ten obiekt staje się drugim co do wielkości kortem. Hala została zbudowana za 65 mln dolarów australijskich, ma zasuwany dach (operacja zajmuje zaledwie 10 minut), niezwykle elastyczną konfigurację miejsc, a powierzchnia użytkowa jest większa aniżeli na Rod Laver Arena.
Śnieg i lód w Melbourne? To nie sen, w czerwcu 2013 roku na Hisense Arena rozegrano mecz: Kanada – USA z udziałem największych gwiazd hokeja. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Zdobycie wejściówki graniczyło z cudem.