Australia kocha sport i umie liczyć

Trwa właśnie pierwszy wielkoszlemowy turniej roku, ale Melbourne Park to nie jest tylko świątynia tenisa.

Publikacja: 18.01.2014 18:15

Korespondencja  ?z Melbourne

Europejskiej publiczności Rod Laver Arena (RLA) kojarzy się głównie z wielkoszlemowym turniejem tenisowym Australian Open, ale mieszkańcy Melbourne wiedzą, że nie ma lepszego miejsca na koncert Deep Purple niż kort centralny. W 2012 roku fani Pink Floyd nie przegapili okazji, aby obejrzeć „The Wall" Rogera Watersa. Kultowy australijski zespół AC/DC też gościł na RLA, a fani byli skłonni zapłacić każde pieniądze, byleby ujrzeć na żywo braci Angusa i Malcolma Youngów.

Jeff Dowsing, ekspert od marketingu w Melbourne & Olympic Parks Trust, twierdzi, że RLA zajmuje trzecie miejsce na świecie na liście najchętniej odwiedzanych aren o przeznaczeniu sportowo-widowiskowym. – W 2012 roku sprzedaliśmy 2 mln 300 tysięcy biletów na rozmaite widowiska sportowo-kulturalne. Rekordowy był 2009 rok. Wówczas na Rod Laver Arena odbyły się 94 koncerty. Absolutnym bożyszczem mieszkańców Melbourne jest piosenkarka Pink, która w lipcu i w sierpniu 2013 dała u nas aż 16 koncertów – mówi Dowsing. W kawiarni położonej w parku można nawet zjeść sernik o nazwie Pink.

Pięć minut spaceru wystarczy, aby spod Rod Laver Arena przenieść się do wielofunkcyjnej Hisense Arena. Przed laty ta hala nazywała się Vodafone Arena. Miłośnicy tenisa wiedzą, że podczas Australian Open ten obiekt staje się drugim co do wielkości kortem. Hala została zbudowana za 65 mln dolarów australijskich, ma zasuwany dach (operacja zajmuje zaledwie 10 minut), niezwykle elastyczną konfigurację miejsc, a powierzchnia użytkowa jest większa aniżeli na Rod Laver Arena.

Śnieg i lód w Melbourne? To nie sen, w czerwcu 2013 roku na Hisense Arena rozegrano mecz: Kanada – USA z udziałem największych gwiazd hokeja. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Zdobycie wejściówki graniczyło z cudem.

Szefowie Melbourne & Olympic Parks Trust doskonale zarządzają finansami. W 2013 roku wystawili związkowi tenisowemu (Tennis Australia) rachunek za wynajęcie obiektu na czas turnieju: ?26 107 031 dolarów. Rok wcześniej związek musiał wysupłać 25 534 055 dolarów.

Federacja tenisowa czerpie ogromne zyski z turnieju, więc gospodarze obiektu pozwolili sobie na podwyżkę za wynajem. Tennis Australia płaci również za korzystanie z biur umieszczonych w Melbourne Park przez cały rok kalendarzowy i zarabia na udostępnianiu kortów tym, którzy chcą rekreacyjnie pograć w tenisa. Za godzinę gry trzeba zapłacić 28 dolarów, co nie jest wygórowaną ceną. Tyle samo kosztuje bilet wstępu na mecz koszykarzy Melbourne Tigers.

Bożyszczem jest w Melbourne amerykańska piosenkarka Pink, można nawet kupić sernik o takiej nazwie

Melbourne jest metropolią, w której można swobodnie oddychać, miasto nie przytłacza drapaczami chmur. Przeważa zabudowa w stylu wiktoriańskiej Anglii: niskie domy z ogrodem to klasyka. Miasto rozciąga się na ogromnej przestrzeni, ale nie zabudowuje się jej tylko centrami handlowymi. Obiekty sportowe to oczko w głowie władz. – Melbourne od lat uznawane jest za sportową stolicę Australii. Turniej tenisowy, finał ligi futbolu australijskiego, międzynarodowe mecze krykieta, rugby, koszykówka, wyścig konny Melbourne Cup, wielkie walki bokserskie, motocyklowe mistrzostwa świata na Phillip Island, wyścig Formuły 1 w Albert Park – to wizytówka miasta – mówi Russell Caplan, dyrektor zarządzający Melbourne & Olympic Parks Trust.

Co roku pierwszy wtorek listopada jest dniem wolnym od pracy. Kto żyw podąża na tor wyścigów konnych Flemington Racecourse, położony w północno-zachodniej części miasta. Melbourne Cup ma bogatą tradycję, rozgrywany jest od 1861 roku. Cała Australia wstrzymuje oddech, kiedy rozgrywa się ten pasjonujący wyścig trzyletnich koni na dystansie 3200 metrów. Lista zgłoszeń jest zamykana już na początku sierpnia. Wyścig na żywo ogląda corocznie około 120 tysięcy osób. W 2013 roku pula nagród dla dżokejów wynosiła ponad 6 milionów dolarów australijskich. Dla porównania: zwycięzca pierwszego Melbourne Cup w 1861 roku otrzymał złoty zegarek.

– To, co dzieje się podczas finałowego wyścigu, porównałbym do ekscytacji, jaką Australia przeżywała podczas biegu na 400 metrów na igrzyskach w Sydney w 2000 roku. Wtedy wszyscy patrzyliśmy na Cathy Freeman. Australijka o aborygeńskich korzeniach zdobyła złoty medal po fenomenalnym biegu – mówi Bob Dyer, na co dzień kierowca ciężarówki.

Inwestycje w sport to ważna pozycja w budżecie miasta. Jeszcze 5 lat temu teren pomiędzy stacją kolejową Richmond a Melbourne Park porastała trawa, a dziś w tym miejscu nie można już wylegiwać się na kocu, bo za 363 mln dolarów wybudowano tu tenisowe centrum. 8 krytych kortów i 13 kortów ziemnych pod gołym niebem, szatnie, sale gimnastyczne i parking mogący pomieścić 1000 aut i 28 autokarów.

– W ciągu roku kalendarzowego wiele grup szkolnych czy turystów przyjeżdża do nas, bo każdy jest ciekaw, jak wygląda szatnia, w której przebiera się Roger Federer czy Maria Szarapowa. Ludzie, którzy wykupują wejściówkę (15 dolarów) i chcą odbyć tournée po Melbourne Park, są w lekkim szoku, kiedy zamiast pięknej, niebieskiej nawierzchni kortu znanej z telewizji widzą szary beton. Większość sądzi, że kort istnieje tu przez 12 miesięcy. Tymczasem robiliśmy tak ekstrawaganckie przedsięwzięcia jak pogłębianie Rod Laver Arena, po to, aby zamontować basen, kiedy w 2007 roku organizowaliśmy pływackie mistrzostwa świata – mówi Jeff Dowsing.

Ile osób zapewnia sprawne funkcjonowanie obiektu? – Na stałe pracuje z nami 107 osób, ale w skali roku zatrudniamy też około 1100 wolnych strzelców. W administracji pracuje 91 osób, mamy 15 osób w kadrze kierowniczej i jednego księgowego. Zachowujemy równowagę, jeśli chodzi o płeć zatrudnionych – dodaje Dowsing.

Vis-à-vis Melbourne Park powstał inny obiekt o sportowym przeznaczeniu – AAMI Park. Jego koszt – 267,5 mln dolarów. Ma on specjalny system odprowadzania wody, a fasadę zbudowano ze szkła i metalu. Pojawił się nowoczesny system żaluzji. Rozmieszczono 1544 żarówki typu LED, które zużywają zaledwie 10 procent energii, jaką „pożerało" tradycyjne oświetlenie. Od maja 2010 roku na AAMI Park odbyło się 110 imprez, obejrzało je 1,4 mln widzów. Rekord frekwencji na kulturalnym widowisku ustanowiono podczas koncertu Foo Fighters w grudniu 2011 roku: 30 083 fanów.

I pomyśleć, że przed II wojną światową na terenie dzisiejszego AAMI Park odbywały się wyścigi motocyklowe. Żużel rozkwitał wówczas w Melbourne. Dowodem są fotografie z tamtych czasów, kiedy motocykle bez hamulców były wabikiem dla szerokiej publiczności. Teren, na którym stoi dziś futurystyczny stadion do rugby i piękny obiekt zwany AAMI Park, ma niezwykłą historię. W latach 1924–1932 Melbourne Motordrome był mekką miłośników motoryzacji. Na zawody przychodziło ponad 30 tysięcy widzów.

Jeff Dowsing żałuje, że Australia walczyła o prawa do organizacji piłkarskiego mundialu w 2022 roku. – Zapomnieliśmy, że w u nas panuje czytelny kod kulturowy. Tu kocha się futbol australijski, krykiet, rugby, pływanie. Zainwestowaliśmy w piłkarskie stadiony 45 milionów dolarów, oddano na nas 1 głos, przepadliśmy z kretesem. To był błąd - uważa Dowsing. -  Lepiej rozbudować korty ziemne, podnieść standard na Rod Laver Arena, zadaszyć Margaret Court Arena, wytyczyć nowe ścieżki rowerowe, zadbać o Melbourne Park, który jest wart 1,1 miliarda dolarów, a wieczorem przy lampce dobrego australijskiego wina popatrzeć na stare fotografie żużlowców ścigających się w miejscu, gdzie dziś stoi AAMI Park... – marzy Dowsing.

I jak tu nie podziwiać Australijczyków, którzy potrafią łączyć romantyzm z rentownością.

Korespondencja  ?z Melbourne

Europejskiej publiczności Rod Laver Arena (RLA) kojarzy się głównie z wielkoszlemowym turniejem tenisowym Australian Open, ale mieszkańcy Melbourne wiedzą, że nie ma lepszego miejsca na koncert Deep Purple niż kort centralny. W 2012 roku fani Pink Floyd nie przegapili okazji, aby obejrzeć „The Wall" Rogera Watersa. Kultowy australijski zespół AC/DC też gościł na RLA, a fani byli skłonni zapłacić każde pieniądze, byleby ujrzeć na żywo braci Angusa i Malcolma Youngów.

Pozostało 93% artykułu
Tenis
Tenisiści mają żyć godnie. Wielka reforma w świecie tenisa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Iga Świątek traci punkty w rankingu WTA, choć sezon się skończył
Tenis
Tenisowe ostatki. Maja Chwalińska kończy rok zwycięstwami
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?