Alison w krainie czarów

Nie będzie w ćwierćfinale Wimbledonu mistrzyni Roland Garros – Ashleigh Barty. Będzie po dawnemu Serena Williams, a także dwie Czeszki. Koniec przygody Cori Gauff.

Aktualizacja: 08.07.2019 21:05 Publikacja: 08.07.2019 19:23

Łukasz Kubot i Marcelo Melo są w ćwierćfinale debla

Łukasz Kubot i Marcelo Melo są w ćwierćfinale debla

Foto: Polska Press

Barty, wciąż nr 1 kobiecego tenisa, przegrała 6:3, 2:6, 3:6 z Amerykanką Alison Riske. Australijka zaczęła mecz świetnie, kończyła ze spuszczoną głową i wyraźną chęcią szybkiej ucieczki z kortu.

Podczas konferencji prasowej Barty była już pogodzona z wynikiem, oczywiście chwaliła rywalkę i dzielnie stawiła czoło pytaniom o słabszy dzień. – Po prostu się zdarzył. Pomysł na mecz miałam dobry, zawiodło wykonanie, zwłaszcza serwis. Jednak nie będę długo się martwić, to tylko przegrany mecz, nie koniec świata. Niczego bym nie zmieniła w przygotowaniach do Wimbledonu, mam świetny zespół, zrobiłam naprawdę tyle, ile mogłam. Dajcie mi godzinę albo dwie, to wszystko będzie w porządku. Jutro też wstanie słońce – mówiła dziennikarzom.

Jej amerykańska rywalka długo fruwała nad ziemią, wyznawała z tych obłoków miłość do Wimbledonu i trawy, nie zapomniała nawet pochwalić szefa klubu Petera Brooka za to, że ją pamięta od czasu pierwszego startu w 2010 roku.

Riske ma 29 lat, długą karierę i dwa wygrane nieduże turnieje WTA za sobą, przed sobą pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał w życiu. Trafia w nim na Serenę Williams, więc o dalsze zachwyty może być trudno, ale przecież ta mniej znana Amerykanka ma też za sobą jeden ważki argument: w tym sezonie na 15 meczów na trawie wygrała już 14.

Odpadła Barty, odpadła Karolina Pliskova, nr 3 na świecie. Jej mecz z rodaczką Muchovą (68. WTA), też Karoliną, był długi, wydawało się, że po raz pierwszy w turnieju kobiecym zobaczymy nowy, mistrzowski tie-break przy stanie 12:12 w decydującym secie, ale Muchova zdążyła wygrać 13:11 bez tie-breaka.

O niespełna 23-letniej Muchovej świat tenisa wie niewiele, dziewczyna nie miała znaczącej kariery juniorskiej. Po prostu jeszcze jeden oszlifowany kryształ z czeskiej szkoły tenisa. Szlifowanie było naprawdę szybkie, pół roku temu w Australian Open Pliskova wygrała z nią błyskawicznie.

W poniedziałek zakończyła się też przygoda 15-letniej Cori „Coco" Gauff, utalentowanej nastolatki z Florydy, która po trzech wygranych meczach eliminacji i trzech w turnieju głównym, przegrała 3:6, 3:6 z Simoną Halep. Coco musiała wrócić do rzeczywistości, z Rumunką wiele zrobić nie mogła, ale amerykański tenis chce mieć nową ciemnoskórą gwiazdę, więc będzie ją miał. Pierwsze marzenia panny Gauff po zarobieniu 176 tys. funtów i podpisaniu kontraktów sponsorskich na ponad milion dolarów – jeszcze jedna bluza z kapturem i wyprawa na koncert Beyonce.

Wątek polski tegorocznych wimbledońskich opowieści nie został znacząco skrócony, gdyż debel Łukasz Kubot i Marcelo Melo po tradycyjnie trudnym, znów czterosetowym boju pokonał 7:5, 6:7 (8-10), 7:6 (8-6), 6:3 trzecią przeszkodę: parę Marcelo Demoliner (Brazylia) – Divij Sharan (India) i zagra w ćwierćfinale. Juniorka Martyna Kubka awansowała do drugiej rundy, tylko Weronika Baszak odpadła. Został im wspólny dziewczęcy debel.

Wtorek to dzień singlowych ćwierćfinałów pań, singliści mają przerwę. Ostatnie wyniki i układ par wśród tenisistek dają pole wyobraźni. Pewne jest tylko to, że w półfinale będzie jedna Amerykanka.

Kobiety – 1/8 finału:

A. Riske (USA) – A. Barty (Australia, 1) 3:6, 6:2, 6:3; S. Williams (USA, 11) – C. Suarez Navarro (Hiszpania, 30) 6:2, 6:2; B. Strycova (Czechy) – E. Mertens (Belgia, 21) 4:6, 7:5, 6:2; J. Konta (W. Brytania, 19) – P. Kvitova (Czechy, 6) 4:6, 6:2, 6:4; E. Switolina (Ukraina, 8) – P. Martić (Słowenia, 24) 6:4, 6:2; K. Muchova (Czechy) – K. Pliskova (Czechy, 3) 4:6, 7:5, 13:11; S. Halep (Rumunia, 7) – C. Gauff (USA) 6:3, 6:3; S. Zhang (Chiny) – D. Jastremska (Ukraina) 6:4, 1:6, 6:2.

Pary ćwierćfinałowe:

Riske – Williams, Strycova – Konta, Switolina – Muchova, Halep – Zhang.

Barty, wciąż nr 1 kobiecego tenisa, przegrała 6:3, 2:6, 3:6 z Amerykanką Alison Riske. Australijka zaczęła mecz świetnie, kończyła ze spuszczoną głową i wyraźną chęcią szybkiej ucieczki z kortu.

Podczas konferencji prasowej Barty była już pogodzona z wynikiem, oczywiście chwaliła rywalkę i dzielnie stawiła czoło pytaniom o słabszy dzień. – Po prostu się zdarzył. Pomysł na mecz miałam dobry, zawiodło wykonanie, zwłaszcza serwis. Jednak nie będę długo się martwić, to tylko przegrany mecz, nie koniec świata. Niczego bym nie zmieniła w przygotowaniach do Wimbledonu, mam świetny zespół, zrobiłam naprawdę tyle, ile mogłam. Dajcie mi godzinę albo dwie, to wszystko będzie w porządku. Jutro też wstanie słońce – mówiła dziennikarzom.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Tenis
Pojawiły się nerwy i strach. Iga Świątek awansowała do półfinału w Madrycie
Tenis
Złota dziewczyna rywalką Igi Świątek. Kim jest Beatriz Haddad Maia?
Tenis
Rafael Nadal w 1/8 finału ATP Madryt. Niezniszczalny Hiszpan znowu może marzyć
Tenis
Co za mecz w Madrycie! Iga Świątek dała popis tenisa i zagra w ćwierćfinale
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO