Problemy Sereny Williams widoczne były już podczas rozgrzewki, gdy zawodniczka miała trudności z zagrywką i nie była wstanie złapać podawanych jej piłek. Po chwili zawodniczka zeszła z kortu i została zbadana przez lekarza, któremu wyjaśniła, że jest bliska omdlenia. Mimo sugestii, by nie wychodzić na kort, zdecydowała się wystąpić w spotkaniu.
Kibice przywitali zawodniczki brawami, ale już w trzecim gemie okazało się, że mecz nie zostanie ukończony. Tenisistka przy swoim serwie nie potrafiła przebić piłki na stronę przeciwniczek i miała problemy ze złapaniem nowych piłek. Przy trzecim podwójnym błędzie serwisowym na boisku pojawił się sędzia i spytał, czy Serena jest w stanie kontynuować spotkanie. Po kolejnych błędach przy zagrywce, Amerykanki zdecydowały się na przerwanie meczu.
Po spotkaniu Serene Williams wydała oświadczenie, w którym wytłumaczyła swoją postawę. "Mam złamane serce, bo nie jestem w stanie grać dalej w turnieju. Rano myślałam, że dam radę, bo bardzo chciałam zagrać, ale ten wirus zabrał wszystko co mam najlepsze. Chcę podziękować mojej siostrze, Kristinie i Stefani oraz naszym zespołom za wsparcie. Wszyscy liczyliśmy na świetny mecz. Z głębi serca dziękuję kibicom za wsparcie i zrozumienie."
Sytuację skomentowała również starsza z sióstr Williams: "Niestety Serena nie czuła się najlepiej w ostatnich dniach i nie mogła dziś zagrać na miarę swoich możliwości. Jestem z niej dumna, że podjęła próbę, bo obie uwielbiamy grać razem."
Porażka w grze deblowej oznacza dla Sereny Williams pożegnanie z Wimbledonem. Młodsza siostra Williams odpadła z turnieju indywidualnego w sobotę, po porażce z Alize Cornet.