Oba mecze nie trwały długo i zakończyły się wedle przewidywań. Serena Williams pokonała Anę Ivanović 6:4, 6:4, Simona Halep – Eugenie Bouchard 6:2, 6:3.
Z meczu otwarcia pomiędzy Amerykanką i Serbką pozostaną w pamięci nerwy Ivanović, która pojawiła się na korcie po długiej przerwie. Pierwsze piłki przegrywała szybko, ale od stanu 1:4 doprowadziła do remisu i obudziła nadzieję na efektowny ciąg dalszy.
Nic takiego się nie stało, Serena Williams była odporna na własne błędy i zwiększoną agresję rywalki. – Podobało mi się, jak zaczęłam ten turniej. Ana grała przecież całkiem dobrze, musiałam być twarda do końca, mam nawet chrypkę od ciągłego wołania do siebie: c'mon! – mówiła Amerykanka.
Mecz Halep z Bouchard był jeszcze bardziej jednostronny, Kanadyjka grała z obandażowanym udem, nie była w stanie wytrzymać tempa narzuconego przez Rumunkę.
Dziś spotkanie Radwańska – Kvitova. Polka tak samo zaczynała Masters 2012 i 2013. Bilans tych i innych meczów z Czeszką wygląda dla Agnieszki słabo: jedno zwycięstwo, pięć porażek. Siła i lewa ręka Petry robiły swoje.