Fani Nadala odetchnęli z ulgą, ale tylko na chwilę. Po półfinałowym zwycięstwie nad Tomasem Berdychem (7:6, 6:1) wydawało się, że król ceglanej mączki kończy ze smutkami, wątpliwościami, opowieściami o bólu i zaczyna grać tak, że dziesiąte zwycięstwo w Paryżu staje się realne. Ale finałowy mecz pokazał, że dawny Nadal jeszcze na dobre nie wrócił. Hiszpan był momentami zupełnie bezradny, popełniał wiele zaskakujących błędów, co w starciu z rywalem, który rozegrał życiowy mecz na korcie ziemnym, skończyło się nie porażką, lecz klęską. Tak stłamszonego Nadala nie widzieliśmy od lat. Co to oznacza na dwa tygodnie przed turniejem Roland Garros? Tego nie wie nikt, nawet jego wujek i trener Toni Nadal, może dlatego po finale tak bardzo chwalił Szkota.

Murray wygrał pierwszy turniej z cyklu Masters 1000 na korcie ziemnym tuż po tym, jak w Monachium zwyciężył po raz pierwszy na tej nawierzchni. Ciekawe: pod wodzą Ivana Lendla – mistrza gry na mączce – Szkot zwyciężał na trawie, której Czech nie cierpiał, a teraz, gdy Lendl wrócił na emeryturę, wygrywa z Nadalem w jego stolicy na korcie ziemnym. Logiki w tym nie ma, ale piękny tenis w wykonaniu Murraya nam to wynagrodził.

Turniej kobiet był sensacyjny. Czeszka Petra Kvitova najpierw w półfinale pokonała liderkę światowego rankingu, dziwnie tego dnia nieobecną Serenę Williams (25 niewymuszonych błędów!) 6:2, 6:3, a potem w finale Rosjankę Swietłanę Kuzniecową 6:1, 6:2 (Kuzniecowa w półfinale wygrała z ubiegłoroczną mistrzynią z Madrytu Marią Szarapową 6:2, 6:4).

Nasz jedyny sukces w stolicy Hiszpanii to zasługa Marcina Matkowskiego. Polak i Serb Nenad Zimonjić przegrali z Hindusem Rohanem Bopanną i Rumunem Florinem Mergeą 2:6, 7:6 (7-5), 9-11 dopiero w finale gry podwójnej.

W niedzielę zaczęła się w Rzymie kolejna wielka impreza na nawierzchni ziemnej. Zagra tam już lider rankingu ATP Serb Novak Djoković, nieobecny w Madrycie. Przeżywający trudne dni Jerzy Janowicz w pierwszej rundzie spotka się dziś o 12.00 (transmisja w Polsacie Sport) z rozstawionym z nr. 10 Bułgarem Grigorem Dimitrowem, który w Madrycie odpadł w ćwierćfinale po porażce z Nadalem. W Rzymie zagra też Urszula Radwańska, która przebrnęła przez eliminacje. Jej siostra Agnieszka w tym turnieju nie wystąpi.