Przegrany ćwierćfinał Radwańskiej w Toronto

Agnieszka Radwańska prowadziła z Simoną Halep, trzecią tenisistką świata, 6:0 i 1:0, lecz przegrała 6:0, 3:6, 1:6. Od poniedziałku na Polkę czeka turniej w Cincinnati

Publikacja: 14.08.2015 21:02

Przegrany ćwierćfinał Radwańskiej w Toronto

Foto: AFP

W Stanford była rozgrzewka, w Toronto już pewne nadzieje na sukcesy. Półfinał turnieju rangi Premier (prawie 2,7 mln dolarów w puli nagród, 900 punktów rankingowych za zwycięstwo) wydawał się naprawdę bliski, gdy Polka tak efektownie prowadziła z Rumunką.

Mecz był nietypowy. Rzadko się zdarza, żeby Agnieszka od razu zdominowała tak doskonałą rywalkę – pierwszy set przeleciał jak wicher i to nie z powodu katastrofalnej gry Halep, ale z racji zimnej skuteczności Polki. Czarno-złocista nowa sukienka tylko śmigała po niebieskim korcie (Agnieszka mówiła, że ją lubi, bo nie musi się przebierać na dyskotekę...), punkty leciały ciurkiem na polską stronę.

Serię kolejno wygranych gemów Radwańska skończyła na siedmiu, zaczął się trochę inny mecz, już wyrównany, pełen pasji, walki, ale i wciąż błyskotliwych zagrań. Rumunka w drugim secie zmieniła się znacznie. Ręka odzyskała pewność, tempo gry wzrosło. Prowadziła 3:1, jeszcze Polka wyrównała na 3:3, ale Halep znów wygrywa gem serwisowy przy podaniu Radwańskiej i mecz dość gwałtownie zmienił oblicze jeszcze raz.

Teraz Radwańska próbowala ryzykować, odnaleźć rytm zwycięskich uderzeń, ale nie dała rady. Trzecie miejsce w świecie zobowiązuje. W decydującym secie Simona prowadziła już 5:0, ze spokojem przyjęła gem, w którym tenisistka z Krakowa miała trzy asy. Przymusu wygrywania do zera przecież nie ma – pięknie zaczęte spotkanie skończyło się porażką tej, która zaczęła lepiej.

Martwić się tym wynikiem można, ale skoro do US Open jeszcze chwila, to może lepiej spokojnie poczekać co przyniosą kolejne dni. Na razie był ćwierćfinał dużego turnieju na amerykańskich kortach twardych, 190 punktów rankingowych brutto po polskiej stronie, o 52 tys. dol. z małym ogonkiem nie wspominając. W Cincinnati może być lepiej.

W Toronto o tytuł walczą inne. Pozostałe pary ćwierćfinałowe tworzą Serena Williams z Robertą Vinci, Ana Ivanović z Belindą Bencic oraz Lesja Curenko z Sarą Errani. Halep trafi na lepszą z tej ostatniej pary, Ukrainka to nr 59 rankingu WTA, Włoszka – nr 17. Jednak trochę szkoda, że to nie Agnieszka zagra z jedną z nich.

Toronto. Turniej WTA (2,678 mln dol.). 1/4 finału: S. Halep (Rumunia, 2) – A. Radwańska (Polska, 6) 0:6, 6:3, 6:1.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu