Jest pan dziś lepszym szachistą niż przed rokiem, kiedy wygrał pierwszą edycję imprezy w Warszawie?
Jestem bardziej doświadczony. Większość moich występów - zwłaszcza w szachach klasycznych - nie należała ostatnio do najlepszych, ale nawet gorzkie przeżycie procentują w przeszłości. Druga strona medalu jest taka, że przekroczyłem już w życiu ćwierćwiecze. To dość przykre.
Czytaj więcej
– Wojna niebawem się skończy. Czas działa na korzyść Ukrainy, która za chwilę będzie miała najsilniejszą armię w Europie. To obowiązek wszystkich rosyjskich patriotów, żeby jej pomóc – mówi szachowy arcymistrz Garri Kasparow.
Sukcesu w turnieju kandydatów nie było, za to w światowym rankingu obejmującym jedynie szachy szybkie zajmuje pan czwarte miejsce. Ten rok pokazał, że to jest kierunek na przyszłość?
Nie porzucę na pewno szachów klasycznych. Brak dobrej passy jest spowodowany właśnie tym, że grałem dużo turniejów tempem przyspieszonym - także w internecie. Presja jest wówczas mniejsza, nie czuję takiej odpowiedzialności. Rapid i blitz wymagają jednak innych kwalifikacji oraz rodzą nawyki, które przy szachach klasycznych bywają raczej szkodliwe. To kwestia większej liczby partii, abym powrócił na wyższy poziom, choć wciąż jestem w rankingu dziewiętnasty. Na pewno w najbliższym czasie postaram się to wszystko mocniej zbilansować.