Podobał się panu poziom meczu o mistrzostwo świata?
Było wiele rozstrzygniętych gier, więc jako kibic i sympatyk szachów - a w takiej roli oglądałem starcie Jana Niepomiaszczija z Dingiem Lirenem - byłem podekscytowany. Czasami zaskakiwał mnie jednak poziom gry w obronie. Jeśli miałbym coś w tym meczu skrytykować, to właśnie słabą defensywę.
Obaj popełniali sporo błędów, są ludźmi. Może ten mecz był triumfem humanizmu w erze silników szachowych?
Nie poszedłbym tak daleko. Pamiętajmy, że mecz o mistrzostwo świata powinien być starciem, w którym trudno się przedrzeć, bo obaj uczestnicy grają bardzo precyzyjnie w obronie. Tym razem tak nie było. Jeśli mecz piłkarski kończy się wynikiem 4:4, to niemal na pewno był ekscytujący, ale patrząc na rezultat przyznamy też, że obie drużyny w obronie musiały rozczarować.
Czytaj więcej
Ding Liren to pierwszy mistrz świata z Chin, ale jego panowanie będzie kwestionowane. Najlepszym szachistą na planecie pozostaje Magnus Carlsen.