Reklama
Rozwiń
Reklama

Dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso w Warszawie

Kierowca Renault opowiadał dziennikarzom i kibicom o swojej znajomości z Robertem Kubicą, a także zaprezentował swoje umiejętności za kierownicą symulatora Formuły 1

Aktualizacja: 03.09.2008 19:07 Publikacja: 03.09.2008 19:04

Robert Kubica rozmawia z Fernando Alonso przed GP Węgier, 2007 rok

Robert Kubica rozmawia z Fernando Alonso przed GP Węgier, 2007 rok

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Na spotkanie w warszawskich Złotych Tarasach przybyło kilkuset fanów Formuły 1. Zainteresowanie było dużo większe niż podczas poprzedniej wizyty Alonso w Polsce. Kiedy w 2003 r. Hiszpan odwiedził nasz kraj tuż po odniesieniu swojego pierwszego zwycięstwa w Grand Prix, w Polsce mało kto interesował się Formułą 1. Teraz, za sprawą Roberta Kubicy, wyścigowe mistrzostwa świata cieszą się dużą popularnością. Były mistrz świata ucieszył polskich kibiców licznymi pochlebnymi wypowiedziami o naszym jedynaku w F1.

– Najlepsi kierowcy to Raikkonen i Kubica – powiedział Hiszpan, dla którego ten sezon jest bardzo rozczarowujący. – Nie idzie nam najlepiej, mieliśmy nadzieję że będziemy bliżej podium – przyznał Alonso. – Pozostaje nam walka o czwarte miejsce z Toyotą i taki mamy cel na pozostałe sześć wyścigów. Przez trzy lata walczyłem o mistrzostwo świata i teraz rywalizacja o piąte czy szóste miejsce jest trochę frustrująca.

Kierowca Renault potwierdził także, że chciałby startować w jednym zespole z Kubicą. – Mamy podobny styl jazdy, a także podobny charakter i myślę, że stanowilibyśmy bardzo dobry duet – powiedział Alonso. – Rozmawiałem wczoraj z Robertem, bo wiedział, że przylatuję do Polski. Powiedział mi, żebym uważał – śmiał się mistrz świata.

Hiszpan jest pewien, że młody Polak może pójść w jego ślady i wywalczyć mistrzowski tytuł w Formule 1. – W tym roku jest już bardzo blisko, ale wciąż jeszcze nie wystarczająco – ocenia Alonso – W przyszłym sezonie będzie miał pierwszą prawdziwą szansę na walkę o mistrzostwo. Ma talent, dużo determinacji, no i jest prawdziwym profesjonalistą. Polacy nie muszą się martwić.

Po krótkiej konferencji mistrz przekazał na ręce Jurka Owsiaka swój kask z autografem, a w zamian otrzymał koszulkę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Potem obserwował zmagania finalistów zawodów ING Warsaw Grand Prix, rywalizujących za kierownicą komputerowych wyścigówek. Następnie sam zajął miejsce w kokpicie i zmierzył się na dystansie pięciu okrążeń wirtualnego toru Catalunya z Krzysztofem Hołowczycem. Były rajdowy mistrz Europy, obecnie próbujący swych sił w rajdach terenowych, już przed startem mizernie oceniał swoje szanse. – Za mało tu szutru – stwierdził, a w trakcie wyścigu kilkakrotnie odwiedzał wysypane piaskiem pobocza, próbując rajdowej jazdy. Dlatego Alonso szybko uzyskał kilkadziesiąt sekund przewagi, a po przejechaniu linii mety wyskoczył z kokpitu i zasłonił Hołowczycowi oczy. – Miałem przewagę, bo jechałem u siebie, na hiszpańskim torze – żartował kierowca Renault.

Reklama
Reklama

Po spotkaniu Alonso rozdawał autografy kibicom, a następnie udał się na lotnisko i odleciał do Belgii. W niedzielę powalczy o kolejne punkty w wyścigu o Grand Prix tego kraju, na bardzo lubianym przez kierowców torze Spa-Francorchamps.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama