Reklama
Rozwiń

Słaby złoty, kluby tracą

Strach prezesów. Zagraniczni sportowcy pracujący w Polsce kosztują coraz drożej, nawet jeśli ich kontrakty się nie zmieniły. Powód? Coraz niższy kurs złotego wobec dolara i euro

Aktualizacja: 22.10.2008 16:10 Publikacja: 21.10.2008 20:33

David Logan jest jednym z pięciu koszykarzy z amerykańskim paszportem w zespole Asseco Prokom Sopot

David Logan jest jednym z pięciu koszykarzy z amerykańskim paszportem w zespole Asseco Prokom Sopot

Foto: KFP, krzysztof mystkowski krz krzysztof mystkowski

Red

Przez wiele lat zagranicznym zawodnikom płaciło się niemal wyłącznie w dolarach. Dziś większość z nich dostaje wypłaty w euro. Przy dolarach zostali tylko ci, którzy mogą nimi płacić w swoich krajach – Amerykanie i zawodnicy z Karaibów.

Są też wyjątki – czasem w dolarach wynagradza się zawodników zza wschodniej granicy, zdarzają się też kluby, które nawet Polakom płacą w obcych walutach. W wakacje, gdy ligowe drużyny planują skład i budżet, zagraniczne pieniądze były bardzo tanie – euro kosztowało 3,2 zł, a dolar niewiele ponad 2 zł. Dziś dolar kosztuje już ponad 2,7 zł, a euro 3,63 zł.

Kto najbardziej na tym ucierpi? W lidze piłkarskiej (16 drużyn) jest obecnie 83 zagranicznych zawodników, z tego aż 32 w trzech najbogatszych zespołach – Legii, Wiśle i Lechu.

– W ekstraklasie kontrakty w dolarach już praktycznie nie występują, większość zawodników dostaje pensje w euro. Na razie ta waluta nie rośnie aż tak bardzo i przy rocznych wypłatach rzędu 100 – 150 tys. euro różnice nie są duże. Co innego, jeśli kurs euro nadal będzie rósł. Wtedy zaczną się problemy – ocenia piłkarski menedżer Mariusz Piekarski.

Coraz wyższe kursy najbardziej bolą działaczy koszykarskich. W ekstraklasie kobiet i mężczyzn jest 27 drużyn, które zatrudniają 113 zagranicznych zawodników i zawodniczek, z tego aż 89 spoza Europy. Przykładowo w zespole mistrza Polski, Asseco Prokomie Sopot, jest sześciu obcokrajowców (w tym pięciu Amerykanów), którzy zarabiają rocznie co najmniej 1,5 mln dolarów. Oznacza to, że w sierpniu mistrzowie Polski mogli zakładać, że na pensje wydadzą około 3,5 mln złotych. Jeśli obecny kurs utrzyma się do końca sezonu, to klub będzie musiał znaleźć dodatkowe pół miliona.

– Planowaliśmy pewne skoki kursów, ale nie aż takie. Na bieżąco kalkulujemy budżet i szukamy dodatkowych źródeł finansowania. Wypłaty dla zawodników nie są zagrożone, ale ta sytuacja wiąże nam ręce, jeśli chodzi o ewentualne transfery – przyznaje dyrektor sopockiego klubu Jacek Jakubowski.

Problemy mają też drużyny, które nie dysponują takimi pieniędzmi jak mistrzowie Polski.

– Tylko w październiku wydaliśmy 25 tysięcy zł ekstra na pensje zawodników. Pomnóżmy to przez kolejne siedem miesięcy i jak na nasze warunki wyjdą z tego naprawdę duże pieniądze. A jeśli ceny walut jeszcze skoczą? Najgorsze jest, że to są dodatkowe sumy, za które nic się nie dostaje – przyznaje dyrektor sportowy Anwilu Włocławek Arkadiusz Lewandowski.

– Założyliśmy przed sezonem, że dolar będzie kosztować 2,35 – 2,40 zł. Na pierwszych wypłatach udało się zaoszczędzić, ale już ostatnio musiałem dokładać. Mamy w budżecie kilkadziesiąt tysięcy złotych na zabezpieczenie się przed zmianą kursów, co oznacza, że na razie mam spokój. Ale jeśli kurs dolara cały czas będzie rósł i dojdzie na przykład do 3 zł, to będę miał problem – mówi prezes Uteksu ROW Rybnik Adam Greczyło.

Postawieni pod ścianą działacze zapowiadają, że będą szukać oszczędności.

– Sposobów jest wiele. Można przewalutowywać umowy z dolarów na euro albo podpisywać krótsze kontrakty, a potem, po ich zakończeniu, wypłacać zawodnikom dniówki. Zdarza się też, że zawodnikom płaci się w USA, za pośrednictwem różnych firm, często związanych ze sponsorem klubu. Są też umowy, w których podstawa wynagrodzenia jest w euro, a tylko premie w dolarach. Niestety czasem kluby grają nie fair i nakładają na graczy niezasłużone kary finansowe albo nawet ich zwalniają, podając fałszywe powody – przyznaje Grzegorz Piekoszewski, szef agencji Promotex, który reprezentuje wielu graczy z USA.

Przez wiele lat zagranicznym zawodnikom płaciło się niemal wyłącznie w dolarach. Dziś większość z nich dostaje wypłaty w euro. Przy dolarach zostali tylko ci, którzy mogą nimi płacić w swoich krajach – Amerykanie i zawodnicy z Karaibów.

Są też wyjątki – czasem w dolarach wynagradza się zawodników zza wschodniej granicy, zdarzają się też kluby, które nawet Polakom płacą w obcych walutach. W wakacje, gdy ligowe drużyny planują skład i budżet, zagraniczne pieniądze były bardzo tanie – euro kosztowało 3,2 zł, a dolar niewiele ponad 2 zł. Dziś dolar kosztuje już ponad 2,7 zł, a euro 3,63 zł.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku