Aktualizacja: 07.04.2020 19:59 Publikacja: 07.04.2020 19:24
Foto: Fotorzepa, Michał Walczak
Miał nam za złe, że zamiast doceniać gole, koncentrujemy się na jego szybkości, „bezmyślnym bieganiu wzdłuż linii", nazywamy go „jeźdźcem bez głowy". Najlepiej czuł się w swoim mieleckim zaścianku. Ale kiedy już uznał, że można komuś zaufać – stawał się innym człowiekiem. Na początek robił tzw. test dłoni. Polegało to na tym, że podczas przywitania ściskał gościowi rękę tak mocno, że ten zwijał się z bólu. Wtedy Grzesiek był szczęśliwy i śmiał się do rozpuku. Jako kapitan reprezentacji czasami podobnie traktował przeciwników, z którymi się witał. Denerwował ich już przed pierwszym gwizdkiem – i o to chodziło. Kiedy już przeszło się test, można było rozmawiać o wszystkim. A czasami, jak się rozmawiało, to i coś się wypiło. Czasy były takie, że niepijących uważano za donosicieli. A ponieważ nikt nie chciał mieć takiej łatki, to w środowisku futbolowym pili prawie wszyscy, choć nie wszyscy powinni.
Kirsty Coventry przejmie w najbliższych dniach władzę w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Będzie kontynuowa...
Rozgrywki na kortach Rolanda Garrosa to coroczna pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika tenisa ziemnego. W dn...
Witold Bańka pozostanie najważniejszym Polakiem w świecie sportu, bo skutecznie nawigował Światową Agencją Antyd...
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas