Adamek nie wie, z kim będzie walczyć

Poszukiwania rywala dla polskiego mistrza świata wciąż trwają. W przyszłym tygodniu zapadną decyzje

Publikacja: 09.04.2009 21:11

Tomasz Adamek

Tomasz Adamek

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Najpierw miał być Bernard Hopkins, ale to już przeszłość. Później padło nazwisko Glena Johnsona, człowieka, który znokautował samego Roya Jonesa juniora, ale jego walką z Adamkiem nie były zainteresowane telewizje HBO i Showtime.

Rozmawiano też z Evanderem Holyfieldem, ale ten uparł się, że pokona Nikołaja Wałujewa i po raz piąty zostanie mistrzem świata wagi ciężkiej. Problem w tym, że ci, którzy kierują karierą Wałujewa, mają inne plany.

Ostatnio w kontekście pojedynku z Adamkiem padło nazwisko nowego mistrza organizacji WBO w kategorii junior ciężkiej, Olawale Afolabiego, ale jego nie znają ani w Londynie, gdzie się urodził, ani w Kalifornii, gdzie mieszka.

W tym przypadku pytanie: kto zapłaci za jego walkę z Adamkiem?, jest jak najbardziej zasadne. Ziggy Rozalski, współpromotor Adamka, twierdzi, że rozstrzygnięcia zapadną po świętach, w przyszłym tygodniu. Hala Prudential Center w Newark zarezerwowana jest na 11 lipca. W grę wchodzi też inny termin – 13 czerwca, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to Adamek będzie walczył nie w sobotę tylko w piątek, tak jak z Johnathonem Banksem.

Trzeba tylko poszukać jakiejś mniejszej stacji, która nieźle zapłaci za widowisko z udziałem Polaka. HBO byłaby zainteresowana, gdyby Adamek miał walczyć z kimś nie mniej znanym niż Hopkins. Być może dojdzie do skutku pojedynek z Royem Jonesem juniorem. Negocjacje trwają, sprawa jest delikatna, więc nikt nie chce o tym głośno mówić.

Walka z Andrzejem Gołotą na razie nie wchodzi w rachubę. Temat zapewne wróci jesienią, ale wtedy do starcia z Adamkiem będzie się szykował Steve Cunningham, któremu Polak odebrał tytuł IBF w wadze cruiser (junior ciężka).

Gdyby rozmowy z Jonesem zakończyły się powodzeniem, bokserskie lato mogłoby być piękne. Walka z Jonesem to marzenie dla takich jak Adamek. Bardzo dobrych pięściarsko, utytułowanych, ale wciąż anonimowych w świecie wielkiego sportu. Dlatego warto do niej dążyć nawet wtedy, gdy mniej zapłacą.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?