Piłkarze Korei Północnej występowali na mundialu tylko raz: 43 lata temu na boiskach w Anglii. Obecnie zajmują drugie miejsce w grupie za swoimi sąsiadami z południa. W sobotę zmierzą się w Pyongyang z Iranem, który w tych eliminacjach spisuje się poniżej oczekiwań, ale w meczu o stawkę zawsze z Koreą Północną wygrywał.
Drużyna z południa Półwyspu jest o krok od awansu. Jeśli zwycięży z grającymi jedynie o honor Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, to chyba nic nie będzie w stanie pozbawić ich siódmego z rzędu awansu do mistrzostw świata.
Przejście do strefy azjatyckiej nie przeszkodziło piłkarzom Australii w awansie na mundial. Dzięki temu nie muszą więcej grać z Samoa Amerykańskim czy Papuą Nową Gwineą, a do wyjazdu do RPA w przyszłym roku wystarczy im remis w spotkaniu z ostatnim w tabeli Katarem.
W meczu z Kolumbią od dna będzie próbowała się odbić Argentyna. Każdy kibic w tym kraju chce zapomnieć o 1 kwietnia 2009, gdy ich reprezentacja przegrała z Boliwią 1:6 (to była najwyższa porażka tej drużyny od ok. 60 lat). Wybór Maradony na selekcjonera od początku budził kontrowersje. Jeśli „boski Diego" nie chce stać się tylko człowiekiem, to powinien z Kolumbią wygrać. Argentyna zajmuje ostatnie miejsce premiowane awansem, a nikt w tym kraju nie wyobraża sobie, by ich drużyny mogło zabraknąć na MŚ.
Tuż za plecami Argentyńczyków jest Urugwaj, ale punktów musi szukać w meczu z Brazylią. Diego Forlan, król strzelców ligi hiszpańskiej, nie wyobraża sobie, by jego drużyny zabrakło w RPA. – Wszystko, co w tym sezonie osiągnąłem, zostanie zapisane tylko na moje konto. Marzę, aby z moją drużyną zagrać w mistrzostwach świata - mówi.