Po wypadku Jari-Mattiego Latvali i Miikki Anttili ekipie Forda uciekło podwójne zwycięstwo. Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja zajęli świetne, szóste miejsce.
Tysiące kibiców z całej Europy, którzy szczelnie obstawili trasy odcinków specjalnych wokół Giżycka i Mikołajek, przeżyło niesamowite emocje. Po piątkowej wpadce pięciokrotnych mistrzów świata, Sebastiena Loeba i Daniela Eleny, wydawało się, że kierowcy Forda mają podwójne zwycięstwo w kieszeni. Mikko Hirvonen i Jarmo Lehtinen pędzili po mazurskich szutrach niczym w transie, a Latvala cały czas trzymał się bardzo blisko. Różnica czasowa między fińskimi kierowcami rzadko przekraczała 10 sekund, ale rzesze ich rodaków, śpiewających zagrzewające do boju pieśni i wymachujących białymi flagami z niebieskim krzyżem, przeżyło w końcówce rajdu srogie rozczarowanie.
Na ostatniej próbie, rozgrywanej na równoległym torze pod Mikołajkami, teoretycznie nic nie mogło się już zmienić. Fińską parę dzieliło ponad 17 sekund różnicy, a trzecia załoga w rajdzie – Dani Sordo i Marc Marti w Citroenie C4 WRC – tracili do lidera ponad minutę. Na liczącym nieco ponad dwa i pół kilometra odcinku różnice między czołowymi kierowcami nie przekraczają kilku dziesiątych sekundy, zatem jasne było, że rajd jest praktycznie rozstrzygnięty. – Jadę bardzo spokojnie – mówił Latvala trzy odcinki przed metą. – Nie ma sensu już cisnąć. Naszym celem jest dojechanie do mety na drugim miejscu.
Młody Fin nie utrzymał jednak nerwów na wodzy. W obozie Forda szykowano się do otwierania szampanów, kiedy na starcie stanęły obok siebie dwa focusy WRC. Kilkanaście sekund później było już po wszystkim – na lewym zakręcie Latvala uderzył przodem w barierę i spod maski buchnęły kłęby dymu. Organizatorzy w pośpiechu musieli szukać norweskiej flagi, bo na najniższy stopień podium, za Hirvonena i Sordo, wskoczyli Henning Solberg i Cato Menkerud.
– Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co przydarzyło się Jari-Mattiemu – mówił po rajdzie Hirvonen. – Wygrałem drugi rajd z rzędu i prowadzę w mistrzostwach jednym punktem. Zdecydowanie chcę wrócić na polskie trasy, to był najlepszy rajd w tym sezonie! Świetna organizacja, tłumy kibiców i brak problemów z korkami – komplementował Fin.