38-letni Ukrainiec był faworytem bukmacherów (5:1) i fachowców. Starszy z braci Kliczków (młodszy Władymir jest mistrzem organizacji IBF i WBO) nie dał w Los Angeles 28-letniemu, niepokonanemu dotychczas, Amerykaninowi żadnych szans. Był dla niego jak profesor, który udziela ambitnemu uczniowi lekcji boksu.

Kliczko zadał 802 ciosy (301 celnych), a rywal zaledwie 331 (trafił 86). Arreola był tak porozbijany, że trenerzy poddali go przed rozpoczęciem 11. run- dy, za co bokser przeprosił swoich kibiców.

Ukrainiec odniósł 38. zwycięstwo, w tym 37. przed czasem. Kliczko ma na koncie dwie porażki – z Chrisem Byrdem i Lennoksem Lewisem, obie z powodu kontuzji. W 2004 zakończył karierę, ale wrócił po czterech latach jeszcze skuteczniejszy niż kiedyś.

Jedynym godnym rywalem Witalija byłby dziś jego brat Władymir, ale do takiej walki nie dojdzie. Dominacja Kliczków w wadze ciężkiej na razie jest więc niezagrożona.