Najbardziej kontrolowany wyścig kolarski

Paszporty biologiczne, nowa broń antydopingowa, już działają

Aktualizacja: 10.05.2010 02:00 Publikacja: 10.05.2010 01:39

Najbardziej kontrolowany wyścig kolarski

Foto: ROL

W sobotę w Amsterdamie rozpoczął się 93. Giro d’Italia. Liderem po dwóch etapach jest Australijczyk Cadel Evans z grupy BMC. Organizatorzy zapewniają, że będzie to „najbardziej kontrolowany wyścig w historii kolarstwa”, bo jest nowy oręż w walce z dopingiem. [wyimek]Sportowca można dziś przyłapać na dopingu, nawet jeśli tradycyjna kontrola niczego nie wykaże [/wyimek]

Sportowca można dziś przyłapać na oszustwie nie tylko po wykryciu obecności niedozwolonych specyfików w próbkach krwi lub moczu, ale także na podstawie anomalii w zestawieniu z tzw. paszportem biologicznym, nawet jeśli tradycyjna kontrola niczego nie wykaże .

[srodtytul]Lista coraz dłuższa[/srodtytul]

Kilka dni przed rozpoczęciem Giro Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) poinformowała, że u Włocha Franco Pellizottiego, Słoweńca Tadeja Valjaveca i Hiszpana Jesusa Rosendo stwierdzono w porównaniu z paszportem nieodpowiedni poziom czerwonych krwinek, a to podstawa do oskarżenia o doping.

Pellizotti nie jedzie w wyścigu, a miał być jednym z faworytów, liderem silnej włoskiej grupy Liquigas. Również francuska grupa AG2R wycofała Valjaveca. Rosendo jest zawodnikiem hiszpańskiej Andalucii, której inny kolarz, Manuel Vasquez, kilka dni wcześniej miał pozytywny wynik testu dopingowego – wykryto EPO.

Pellizotti, Valjavec, Rosendo i pięciu innych kolarzy (wpadli w ubiegłym roku) to pierwsi sportowcy przyłapani na podstawie anomalii w parametrach krwi w porównaniu z paszportem. Trzech Hiszpanów (Igor Astarloa, były mistrz świata, Ruben Lobato Elvira, Ricardo Serrano) i dwóch Włochów (Pietro Caucchioli, Francesco De Bonis) zapoczątkowało tę listę w połowie czerwca 2009 r.

Zgodnie z regulaminem po wykryciu anomalii sprawa trafia do narodowej federacji, która wymierza karę. Po jej ogłoszeniu uzyskane przez kolarza wyniki są unieważniane. Paszporty wprowadzono z początkiem sezonu 2008. Są to profile biologiczne wszystkich kolarzy ekip ProTour (ponad 500 zawodników). Dzięki analizie porównawczej profilu z próbkami pobranymi podczas treningów, wyścigów lub poza nimi można wykryć doping na podstawie efektów, jakie jego stosowanie wywołuje w organizmie sportowca (odbiegające od normy różnice w parametrach krwi).

Paszporty biologiczne pozwalają także określić grono kolarzy podejrzanych, którzy potem stają się celem tradycyjnych kontroli. W ten sposób przyłapano na stosowaniu EPO polskich kolarzy przełajowych – braci Pawła i Kacpra Szczepaniaków, którzy niedługo cieszyli się złotym i srebrnym medalem mistrzostw świata do lat 23.

Obaj byli na celowniku służb medycznych UCI, gdyż ich paszporty pokazywały podejrzane profile krwi. Klasyczne testy, ukierunkowane na poszukiwanie śladów zabronionych produktów w krwi lub moczu badanego, przeprowadzono w trakcie mistrzostw świata.

Od momentu wprowadzenia paszportów biologicznych dopingowe oszustwo udowodniono przy ich użyciu kilkunastu kolarzom. Najsłynniejszy z nich to Włoch Danilo Di Luca, który ukończył Giro 2009 na drugim miejscu, przed... Pellizottim.

32-letni Pellizotti, awansowany po wpadce Di Luki na drugie miejsce w ubiegłorocznym Giro, będzie się teraz tłumaczył przed prokuratorem antydopingowym Włoskiego Komitetu Olimpijskiego (CONI). Otrzymał wezwanie na 17 maja.

Ekipa Liquigas, którą w Giro reprezentują m.in. najlepszy obecnie polski kolarz Sylwester Szmyd oraz Maciej Bodnar, ogłosiła, że „oczekuje z zaufaniem” na wyjaśnienia Pellizottiego i powołanych przez niego ekspertów. Wydelegowała swojego przedstawiciela doktora Roberto Corsettiego.

– Na obecnym etapie analiz przedstawione wyniki nie wydają się potwierdzać z całą pewnością niewłaściwego postępowania ze strony sportowca – twierdzi Liquigas. Jednocześnie wyraża głębokie rozczarowanie procedurą, zwłaszcza opóźnieniem w poinformowaniu o różnicach w parametrach fizjologicznych sportowca, które dotyczą lata 2009, a które zostały zakomunikowane w przededniu bardzo ważnego startu.

Włoska grupa deklaruje także, że jest gotowa podjąć wszelkie kroki prawne niezbędne do obrony swojego wizerunku, w tym także wobec kolarza, jeśli jego nielegalne postępowanie zostanie potwierdzone. [srodtytul]Nie tylko kolarze[/srodtytul]

Zgodnie z regulaminem kolarz, którego paszport biologiczny wzbudza wątpliwości kontrolerów, ma miesiąc na przedstawienie swoich wyjaśnień w tej sprawie, zanim jego przypadek zostanie ujawniony. Wyjaśnienia te są rozpatrywane przez kolegium ekspertów. Dopiero po zakończeniu tej procedury sprawa trafia do publicznej wiadomości. Liquigas walczy, ale sprawa Pellizottiego wydaje się przegrana.

Przegrała też utytułowana niemiecka panczenistka Claudia Pechstein. Międzynarodowa Federacja Łyżwiarstwa (ISU) ukarała ją dwuletnią dyskwalifikacją na podstawie zbyt wysokiego poziomu hemoglobiny.

ISU dysponowała 30 próbkami pobranymi od Niemki, w tym 12 w roku 2009. Zawodniczka nie potrafiła wytłumaczyć anomalii. Odwołała się do Międzynarodowego Trybunału ds. Sportu (CAS), twierdząc, że tradycyjne badania nie wykazały obecności środków dopingowych. Trybunał jednak odrzucił jej apelację i Pechstein nie pojechała do Vancouver na swoje szóste igrzyska.

SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10