Święty czas mundialu

Z początkiem każdych mistrzostw świata przychodzi czas, w którym ludziom wszystko kojarzy się z piłką. I tylko w tym świętym okresie te nieprawdopodobne częstokroć asocjacje stają się uprawnione i nie budzą uśmiechu politowania.

Aktualizacja: 16.06.2010 22:01 Publikacja: 16.06.2010 21:58

Felietonista "Guardiana" Simon Hattestone, pisząc o futbolu, cytuje na przykład argentyńskiego rewolucjonistę Ernesto Guevarę: "Wiem, że przychodzisz mnie zabić. Strzelaj, masz zabić tylko człowieka".

Cóż powyższe słowa "Che", wypowiedziane tuż przed śmiercią, mogą mieć wspólnego z futbolem? Hattestone nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Twierdzi mianowicie, że Guevara mógłby to samo powiedzieć, stojąc na linii bramkowej i czekając na wykonanie rzutu karnego. Ów ryzykowny zabieg angielskiego dziennikarza podczas trwania mundialu nie wydaje się ani naciągany, ani śmieszny. Zwłaszcza że słynny rewolucjonista w młodości był rzeczywiście bramkarzem. Podobnie zresztą jak Jan Paweł II, Albert Camus i Vladimir Nabokov.

Człowiek odnosi wrażenie, że w ciągu tych kilku tygodni mundialu wybitne postaci mogą potwierdzić swoją wartość wyłącznie poprzez futbol. Wielkość literatury Camusa, Hrabala, Nabokova, Konwickiego, Dygata i Pilcha w tym krótkim czasie wynika z tego, że albo sami grali w piłkę, albo się piłką ponadprzeciętnie pasjonowali. Ich wypowiedzi stają się ważniejsze, jeśli bezpośrednio dotyczą futbolu albo mogą być z futbolem skojarzone. Coś, co nie dotyczy piłki, chwilowo nie ma żadnej wartości.

Pamiętam słowa znakomitego gracza Davora Sukera, który w 1998 roku, gdy reprezentacja Chorwacji wywalczyła trzecie miejsce w mistrzostwach świata, stwierdził: – Niech mi wybaczą chorwaccy pisarze, ale to my jesteśmy dziś autorami najpiękniejszego dzieła w historii naszej literatury.

Mniej zapiekłych zwolenników futbolu spieszę pocieszyć, że kilka dni po finale wszystko wróci na swoje miejsce. Tak jak wracało po każdym z 18 poprzednich turniejów finałowych.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/fafara/2010/06/16/swiety-czas-mundialu/]Skomentuj[/link][/ramka]

Felietonista "Guardiana" Simon Hattestone, pisząc o futbolu, cytuje na przykład argentyńskiego rewolucjonistę Ernesto Guevarę: "Wiem, że przychodzisz mnie zabić. Strzelaj, masz zabić tylko człowieka".

Cóż powyższe słowa "Che", wypowiedziane tuż przed śmiercią, mogą mieć wspólnego z futbolem? Hattestone nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Twierdzi mianowicie, że Guevara mógłby to samo powiedzieć, stojąc na linii bramkowej i czekając na wykonanie rzutu karnego. Ów ryzykowny zabieg angielskiego dziennikarza podczas trwania mundialu nie wydaje się ani naciągany, ani śmieszny. Zwłaszcza że słynny rewolucjonista w młodości był rzeczywiście bramkarzem. Podobnie zresztą jak Jan Paweł II, Albert Camus i Vladimir Nabokov.

Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?