Bolidy Red Bulla bezkonkurencyjne - Grand Prix Japonii

Robert Kubica dwukrotnie był trzeci podczas piątkowych treningów przed GP Japonii na torze Suzuka.

Aktualizacja: 08.10.2010 22:29 Publikacja: 08.10.2010 22:28

Lewis Hamilton na torze Suzuka

Lewis Hamilton na torze Suzuka

Foto: AFP

Polski kierowca był gorszy tylko od bezkonkurencyjnego duetu Red Bulla. Kubica przyznał jednak, że jego Renault nie prowadzi się idealnie. Położony na pagórkach tor Suzuka to idealny teren łowiecki dla Sebastiana Vettela i Marka Webbera. Przekraczająca pół sekundy przewaga nad trzecim zawodnikiem – w tym przypadku Kubicą – wygląda szokująco.

McLaren i Ferrari, czyli rywale w walce o mistrzowski tytuł, traciły jeszcze więcej, bo aż około sekundy.

Duet Red Bulla dysponuje samochodami, które świetnie spisują się w bardzo szybkich łukach pokonywanych przez kierowców na czwartym i piątym biegu przy prędkości grubo przekraczającej 200 km/godz. Tak właśnie wygląda pierwszy sektor japońskiego toru. – Żeby pojechać tu szybko, musisz mieć samochód z dobrze dostrojonym przodem – mówi Fernando Alonso. – Trzeba szybko zmieniać kierunek jazdy, a najdrobniejsza podsterowność powoduje utratę szybkości, co na wiodącej pod górę części trasy jest zabójcze. Podsterowność, o której wspomina kierowca Ferrari, występuje w sytuacji, kiedy – za sprawą ustawień samochodu – przód auta nie chce składać się w zakręt.

Jej odwrotność, czyli nadsterowność (tył samochodu ucieka na zewnątrz, jakby auto chciało się obrócić), to z kolei zmora Roberta Kubicy. – Chyba wszyscy wiedzą, że nie lubię nadsterowności – mówił po piątkowych treningach. – W szybkich łukach pierwszego sektora trudno jest utrzymać idealną linię przejazdu, a w tym miejscu jest to bardzo ważne. Kiedy masz więcej pewności i dobrze czujesz samochód, to możesz dużo szybciej pojechać na łukach.

Inżynierowie Renault są przekonani, że przez noc uda im się optymalnie dobrać ustawienia samochodu Polaka. Jednak i to może nie rozwiązać wszystkich dylematów. Meteorologowie zapowiadają na sobotę opady deszczu, a nazajutrz wyścig ma się odbywać na suchym torze. W tej sytuacji trzeba będzie podjąć decyzję, czy pozostawić ustawienia pod kątem jazdy po suchym torze (modyfikuje się głównie ustawienia zawieszenia oraz aerodynamikę), czy zaryzykować. Zmiana ustawień pomiędzy kwalifikacjami i wyścigiem jest zakazana. Samochód ustawiony bardziej „na deszcz” pomoże w sobotę uzyskać lepszą pozycję startową, ale jeśli w niedzielę nie będzie padać, szanse na dobry wynik prysną. Po piątkowym pokazie siły kierowcy Red Bulla chyba jako jedyni mogą spać spokojnie – pokazali, że na suchym torze nie sposób im zagrozić, a w deszczu także powinni mieć przewagę.

Spory ból głowy mają za to w McLarenie. Lewis Hamilton i Jenson Button, wciąż jeszcze liczący się w walce o mistrzowski tytuł, dostali na Suzukę poważnie zmodyfikowane samochody. Jest nowe tylne skrzydło z poprawionym wylotem kanału F, ale na razie inżynierowie nie zdołali zgromadzić zbyt wielu danych. Hamilton padł ofiarą podstępnej natury japońskiego toru, który rzadko wybacza błędy.

W połowie pierwszej sesji McLaren byłego mistrza świata wypadł na pobocze szybkiego łuku Degner i uderzył w barierę z opon. Uszkodzenia lewego przedniego zawieszenia okazały się na tyle poważne, że Anglik musiał opuścić prawie cały drugi trening. Ciężar prac spoczął zatem na Buttonie. – Wciąż się czuję, jakbyśmy nie wyciągnęli wszystkiego z naszych nowych części – przyznał mistrz świata, który po południu uzyskał szósty czas. Nieco lepsze nastroje panują w Ferrari: po wolnym początku w porannej sesji drugi trening poszedł już lepiej i obaj panowie w czerwonych kombinezonach zmieścili się w pierwszej piątce. Co prawda Felipe Massa był zaskoczony wynoszącą ponad sekundę stratą do Red Bulli, ale Alonso zachowuje optymizm.

– Jestem pewien, że jutro prędkość nadejdzie – zapowiada Hiszpan, który po dwóch zwycięstwach z rzędu jest wiceliderem mistrzostw świata. Nie czeka go jednak łatwe zadanie: Vettel wydaje się być nie do zatrzymania, a prowadzący w MŚ Webber ma do dyspozycji identyczne auto.

Polski kierowca był gorszy tylko od bezkonkurencyjnego duetu Red Bulla. Kubica przyznał jednak, że jego Renault nie prowadzi się idealnie. Położony na pagórkach tor Suzuka to idealny teren łowiecki dla Sebastiana Vettela i Marka Webbera. Przekraczająca pół sekundy przewaga nad trzecim zawodnikiem – w tym przypadku Kubicą – wygląda szokująco.

McLaren i Ferrari, czyli rywale w walce o mistrzowski tytuł, traciły jeszcze więcej, bo aż około sekundy.

Pozostało 89% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?