Tomasz Adamek jest faworytem w walce z Vinnym Maddalone’em

Tomasz Adamek znów wychodzi na ring. W walce z Vinnym Maddalone będzie faworytem

Aktualizacja: 09.12.2010 00:39 Publikacja: 09.12.2010 00:37

Tomasz Adamek jest faworytem w walce z Vinnym Maddalone’em

Foto: ROL

[i]Korespondencja z Newark[/i]

Boks kojarzy się z sobotnimi wieczorami, ale Adamek walczył już w czwartek, dwa lata temu, też w Prudential Center. Pokonał wtedy po wspaniałej walce Steve’a Cunninghama i odebrał mu pas mistrza świata IBF w wadze junior ciężkiej.

Teraz rywal nie będzie tak utytułowany. Vinny Maddalone, Amerykanin włoskiego pochodzenia, jest solidnym pięściarzem bez spektakularnych sukcesów. Roger Bloodworth, trener Adamka, mówi o nim, że jest współczesnym Rockym, który nie zna strachu. – To taki duży włoski dzieciak, który lubi się bić, a bardzo nie lubi się cofać.

Adamek przy nim to profesor. Szybki, świetny technicznie, potrafi się bronić i atakować. Ostatni trening w World Boxing Gym należącym do jego współpromotora Ziggy’ego Rozalskiego tylko potwierdza słowa Bloodwortha, który mówi: Tomek jest zawsze w formie.

Nad ringiem gęsta sieć sznurków. Adamek wyraźnie obniżył pozycję bokserską i zgrabnie przesuwa się pod tą pajęczyną. – Roger jest bardzo dobrym nauczycielem. Wciąż się rozwijam – mówi „Rz” były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej.

Od roku próbuje swych sił w najcięższej kategorii. Pokonał Andrzeja Gołotę, Jasona Estradę, Chrisa Arreolę i Michaela Granta. Teraz kolej na twardego pięściarza z nowojorskiego

Queens. – Nie można go lekceważyć – ostrzega Bloodworth. – To nie jest Pan Nikt. Jak mało kto potrafi wywrzeć na rywalu presję, jest silny, odporny na ciosy, potrafi też mocno uderzyć – twierdzi 66-letni trener Adamka.

Gdy to mówi, polski pięściarz rozpoczyna walkę z cieniem. Ludzie obok przerywają ćwiczenia, patrzą, jak błyskawicznie zadaje ciosy niewidzialnemu przeciwnikowi, jak blokuje jego uderzenia lub schodzi z linii.

– Czuję się znakomicie, chyba jestem szybszy niż dawniej, gdy walczyłem w wadze półciężkiej – powie Tomek już po treningu.

– Porusza się szybko jak pięściarz wagi lekkiej, a bije jak bokser kategorii ciężkiej – ocenia Bloodworth. – Jego największy atut to inteligencja. Bardzo szybko się uczy, czasami aż muszę go stopować. Jest perfekcjonistą, chciałby wszystko robić najlepiej, a na to trzeba czasu. No i ta szybkość. Dla większości pięściarzy tej kategorii jest nieuchwytny, bije coraz mocniej. A będzie jeszcze lepszy – uważa trener, który stał kiedyś w narożniku Evandera Holyfielda.

– Ten to miał serce do walki – wspomina Holyfielda Bloodworth. – Ale Tomkowi też nic nie brakuje, to wojownik w każdym calu – dodaje. Joe DeGuardia, promotor Maddalone’a, przypomina, że jego pięściarz dziesięć lat temu miał tylko serce do walki, nic więcej. Teraz jest nieporównanie lepszym pięściarzem, ale dalej walecznym. Adamka ceni za to samo, ma nadzieję, że ich pojedynek będzie wyjątkowy.

– Jesteśmy przygotowani na wszystko – odpowiada Bloodworth. – Tomek będzie bił dużo podbródkowych, narzuci takie tempo rywalowi, że ten nie będzie wiedział, gdzie jest.

Nirmal Lorick, nowy trener Maddalone’a, wierzy, że ten wieczór będzie należał do jego zawodnika. – O kondycję Vinny’ego się nie obawiam. Jest przygotowany na 20 rund – mówi.

Mają podobne warunki fizyczne, 37-letni Maddalone jest trzy lata starszy. Adamek stoczył 43 walki i przegrał tylko raz, z Chadem Dawsonem, blisko cztery lata temu, jeszcze w wadze półciężkiej. Maddalone ma 37 walk na koncie i pięć porażek. Ostatnią poniósł rok temu w Paryżu z Mormeckiem. Pojedynek był wyrównany, a wygrana Francuza nieprzekonywująca.

Adamek będzie faworytem. Uważany jest w tej chwili za czwartą siłę w wadze ciężkiej, za braćmi Kliczko i Anglikiem Davidem Haye’em. Porażka z kimś takim jak Maddalone byłaby sensacją.

Kathy Duva, szefowa Main Events, firmy współpromującej Adamka, już myśli o walkach z ukraińskimi braćmi, nawet w Niemczech. Lub z Haye’em w Anglii, ale wszystko wskazuje, że taki pojedynek będzie możliwy dopiero pod koniec przyszłego roku. A wtajemniczeni twierdzą, że dopiero po 11 grudnia 2011 r. Wtedy kończy się kontrakt z Main Events, które zatrzymuje część zysków z walk Adamka.

[ramka][srodtytul]Opinia: Vinny Maddalone, rywal Tomasza Adamka[/srodtytul]

Zmieniłem trenera, ale jestem taki jak dawniej. Walczyć też będę jak dawniej: od pierwszego do ostatniego gongu atak i ustawiczna presja. Sił mi starczy, bo nigdy nie byłem tak dobrze przygotowany jak teraz. 14 tygodni treningów zrobiło swoje. To moja najważniejsza walka w życiu. Jeśli wygram, to ja, a nie Adamek, będę walczył z braćmi Kliczko o mistrzostwo świata.

Szanuję Adamka, to wielki mistrz, ale ja go znokautuję. Nie będzie mnie musiał w ringu szukać, będę stał przed nim i patrzył mu w oczy. Wiem, że będzie miał za sobą polskich kibiców, ale moi też przyjdą, by zobaczyć wojnę w Prudential Center. Gdy walczyłem z Mormeckiem we Francji, czy Denisem Bojcowem w Niemczech, byłem sam i nie robiłem z tego problemu. Zresztą w ringu zawsze jesteś sam i musisz sobie jakoś radzić.

[i]—notował j.p.[/i][/ramka]

[i]Walkę pokaże Polsat w piątek o 4 rano czasu polskiego[/i]

[i]Korespondencja z Newark[/i]

Boks kojarzy się z sobotnimi wieczorami, ale Adamek walczył już w czwartek, dwa lata temu, też w Prudential Center. Pokonał wtedy po wspaniałej walce Steve’a Cunninghama i odebrał mu pas mistrza świata IBF w wadze junior ciężkiej.

Pozostało 95% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl