Uraz Szczęsnego nie tak groźny

Bramkarz Arsenalu Wojciech Szczęsny o wybitym palcu, łzach i rywalizacji z Manuelem Almunią

Publikacja: 11.03.2011 01:00

Uraz Szczęsnego nie tak groźny

Foto: ROL

Rz: Jaka jest diagnoza lekarzy po pechowej interwencji w meczu z Barceloną?

Wojciech Szczęsny: W porównaniu z tym, czego się spodziewałem – optymistyczna. Nie mogę ruszać palcem przez trzy tygodnie, został unieruchomiony. Najważniejsze jednak, że nie muszę przechodzić operacji. Nie ma uszkodzeń w stawie, zerwało się ścięgno. To dlatego po interwencji zgiął mi się palec i nie chciał wyprostować. Nie miałem w nim czucia. Ścięgna mają to do siebie, że zrastanie zajmuje im trochę czasu.

Wrócę do gry, gdy będzie wystarczająco mocne.

Czyli sezon z głowy?

Nie. Najpóźniej za sześć tygodni będę gotowy. Może wcześniej.

O zmianę poprosił pan od razu po złapaniu piłki uderzonej przez Daniego Alvesa. Wiedział pan, że jest tak źle?

Kiedy na chłodno analizuję tamtą sytuację, to nie umiem powiedzieć, dlaczego tak się zachowałem. Intuicja. Domyślałem się, że palec nie może być tylko lekko wybity, bo w takim przypadku próbowałbym grać dalej. Kiedy zbiegałem z boiska,  łzy prawie leciały mi z oczu. Było mi  smutno, bo te 15 minut na Camp Nou całkiem mi się podobało. Złość? Nie bardzo. Na kogo? To zwyczajny pech, chociaż wyjątkowo bolesny.

Oglądał pan resztę meczu?

Na pięć minut zszedłem do szatni. Później wróciłem na trybuny. Na pewno przegraliśmy z najlepszym zespołem na świecie i chociaż  nie zasłużyliśmy na awans – mieliśmy swoją szansę.

Został niedosyt.

Podobało się panu, jak Leo Messi przerzucił piłkę nad Manuelem Almunią i strzelił gola na 1:0?

Messi to mistrz świata. W takich sytuacjach myślałem sobie: może to dobrze, że nie ma mnie na boisku. Nie tylko nikt nie zagrałby tak jak Messi, ale też nikomu nie przyszłoby to nawet na myśl. To geniusz.

Jak ocenia pan grę Almuni?

Grał bardzo dobrze.

Nie boi się pan, że wróci  na ławkę rezerwowych?

Przed kontuzją wygrałem rywalizację, myślę, że i po kontuzji udowodnię, iż zasłużyłem na miejsce w bramce. Skłamałbym, mówiąc, że nie interesuje mnie, jak gra Manuel. Życzę mu, by bronił jak najlepiej. Jeśli z nim w bramce zdobędziemy mistrzostwo Anglii, będę szczęśliwy.

Ciekawe, czy on by tak powiedział o panu albo Łukaszu Fabiańskim.

Chciałbym wierzyć, że jego priorytetem jest dobro zespołu. Nie wiem, czy by docenił moją grę, ale chciałbym wierzyć, że tak.

Zdążył pan już złamać obie ręce w siłowni i teraz zerwać ścięgno w palcu. Sporo jak na 20-latka.

Oby limit pecha już się skończył. Kontuzje są najgorsze, bezczynność frustruje. Dobrze, że będę trenował z zespołem. Nie mogę tylko łapać piłki. Będzie czas, żeby popracować nad grą nogami. Może zagram z Manchesterem na lewym skrzydle.

W piątek Franciszek Smuda ogłasza kadrę na kolejne dwa mecze towarzyskie. Reprezentacja się oddala?

To jedyne zgrupowanie, które mnie ominie. Wyleczę się i będę walczył.

Radosław Majdan pana wpisy na Twitterze nazwał wiochą. Odpowiedział pan, że kiedy Majdan mówi, co jest wiochą, to tak, jakby premier uczył wymawiać „r".

Nie chciałem urazić pana Donalda Tuska, mam do niego dużo szacunku i nadzieję, że on ma dystans do siebie.

Rz: Jaka jest diagnoza lekarzy po pechowej interwencji w meczu z Barceloną?

Wojciech Szczęsny: W porównaniu z tym, czego się spodziewałem – optymistyczna. Nie mogę ruszać palcem przez trzy tygodnie, został unieruchomiony. Najważniejsze jednak, że nie muszę przechodzić operacji. Nie ma uszkodzeń w stawie, zerwało się ścięgno. To dlatego po interwencji zgiął mi się palec i nie chciał wyprostować. Nie miałem w nim czucia. Ścięgna mają to do siebie, że zrastanie zajmuje im trochę czasu.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?