To był pokaz perfekcyjnego sprintu na 50 m motylkiem. Cielo, który dopiero w czwartek został oczyszczony z zarzutu stosowania dopingu, nie dał rywalom szans. Później nie mógł powstrzymać łez. Płakał również na podium. – Czuję ulgę. To była wielka szansa na odkupienie. Cieszę się, że mogę dalej robić to, co kocham – mówił Cielo w Eurosporcie.
Dopuszczenie Brazylijczyka do mistrzostw w Szanghaju podzieliło środowisko pływaków. Wielu zawodników uważa, że po wykryciu w jego organizmie zabronionego furosemidu powinien zostać zdyskwalifikowany, a nie tylko upomniany.
Nie mniej od zwycięzcy cieszył się trzeci w tym wyścigu Australijczyk Geoff Huegill. 11 lat temu na igrzyskach w Sydney zdobył medale srebrny i brązowy, a w 2006 roku zakończył karierę. W 2008 roku wznowił treningi, stracił 40 kg i chce wygrać w Londynie.
Chińczycy mają pierwsze złoto za sprawą 15-letniej Ye Shiwen, która na 200 m st. zmiennym pokonała Australijkę Alicię Coutts i broniącą tytułu Amerykankę Arianę Kukors. Atak Chinki na finiszu był piorunujący.
Szczególny wydźwięk po tym, co się stało w Norwegii, miał sukces Alexandra Dale Oena, który wygrał 100 m żabką w czasie niewiele gorszym od rekordu świata. Norweg udowodnił, że w stroju tekstylnym też można szybko pływać. Wcześniej pokazała to Amerykanka Rebecca Soni w półfinałowym wyścigu na tym samym dystansie. Ona chyba ma największe szanse na pobicie w Szanghaju rekordu świata.