Sprawa transferu piłkarza Legii przypominała film szpiegowski, a on sam zachowywał się tak, jakby chciał zmylić dziennikarzy i kibiców oraz kluby.

Zaczęło się od tego, że na zgrupowanie Legii w Antalyi przyjechali działacze Kaiserslautern i Club Brugge. Borysiuk strzelił w sparingu gola i Niemcy się zdecydowali. Szczegóły ustalono, piłkarz w niedzielę wsiadł w samolot, ale do klubu nie dotarł.

Widziano go w Brugge, jak przechodził testy medyczne. Działacze 16. klubu Bundesligi nie dali jednak za wygraną i wczoraj podpisali z Borysiukiem czteroletni kontrakt. Będzie on  miał szansę debiutu w niedzielę przeciwko FC Koeln. Zawodnikiem Kaiserslautern jest też napastnik Jakub Świerczok. Legia podobno zarobiła na transferze 2 mln euro.