Czasem dobrze znaleźć się w dołku

Golf. Weekend majowy i cała wiosna to świetne okazje, by spróbować tej szlachetnej gry. Bez uprzedzeń i obaw o koszty

Publikacja: 30.04.2013 00:32

25–26 maja – w ten weekend każdy będzie mógł bezpłatnie zagrać w golfa

25–26 maja – w ten weekend każdy będzie mógł bezpłatnie zagrać w golfa

Foto: Binowo Park GC

Golf, sport olimpijski, wreszcie zaczyna być postrzegany w Polsce jako rozrywka dla każdego. Oczywiście wymaga, jak tenis czy narty – kupna lub wypożyczenia sprzętu, paru chwil na naukę techniki i poznania zasad etykiety, ale ci, którzy spróbowali, wiedzą, że to może być pasja na całe życie.

Polska nie jest już golfową pustynią: przez minione 20 lat powstało 17 pól 18-dołkowych, 19 pól 9-dołkowych, jest kilkadziesiąt obiektów szkoleniowych, akademii, strzelnic (z angielska driving range'ów) lub ośrodków z symulatorami gry. Kilkanaście tysięcy Polaków przyznaje się do kontaktu z golfem, ponad 3 tysiące ma oficjalny status amatora, czyli kartę handicapową, honorowaną na całym świecie.

Warto zapamiętać datę: 25–26 maja. W ten weekend każdy będzie mógł bezpłatnie spróbować gry w golfa. Otwarte dni tej dyscypliny to jeden z ważniejszych elementów programu promocji stworzonego przez Polski Związek Golfa i stowarzyszenie instruktorów golfa, czyli PGA Polska.

Aby dziś zostać w Polsce golfistą, nie trzeba wiele zachodu. Sprzęt – można kupić nowy, można używany, można pożyczyć. Podstawowe komplety są już w znanych sieciach sportowych i w licznych sklepach internetowych, stoiska z kijami i piłkami przy polach golfowych.

Nauczyciela gry znajdzie się w każdym klubie. Dobrze, żeby miał certyfikat umiejętności wystawiony przez PGA Polska. O tym, że warto skorzystać z fachowca, powie każdy golfista samouk, któremu utrwalone błędy przeszkadzają potem długo w wygrywaniu turniejów i rund towarzyskich.

Gdzie grać? Sieć kilkudziesięciu polskich pól i innych obiektów golfowych pokrywa kraj na tyle dokładnie, że chętny zawsze znajdzie miejsce na pierwsze uderzenie (mapa pól: pzgolf.pl/obiekty/). Oczywiście są zagłębia golfowe: nad morzem, w okolicach Trójmiasta, nieopodal Szczecina, jest silna grupa dolnośląska z centrum we Wrocławiu, kilka znanych pól ma w swym otoczeniu Warszawa, jeszcze większe zagęszczenie widać w Małopolsce, od Częstochowy po Kraków.

Ale jeśli ktoś chce zagrać pod Rzeszowem, Łodzią, Lublinem czy Białymstokiem, a nawet Augustowem, też znajdzie to, czego szuka. Wszystkie pola są na razie obiektami prywatnymi (lecz zwykle dostępnymi). Już 8 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim otworzone zostanie pierwsze w Polsce 9-dołkowe pole sfinansowane całkowicie ze środków publicznych.

Nowi entuzjaści golfa zwykle wiele korzystają, gdy oprócz rund treningowych mogą zagrać z lepszymi od siebie w turniejach. Życie turniejowe w Polsce jest naprawdę bogate, to kilkaset amatorskich zawodów od kwietnia do października, a jak pogoda pozwala, to i dłużej.

W podstawie tej piramidy są liczne lokalne turnieje klubowe (cała tradycja golfa opiera się na życiu klubowym), nad nimi jest rywalizacja regionalna i ogólnokrajowa, z wieloma turniejami wliczanymi do prowadzonych od lat rankingów najlepszych polskich amatorów.

Na szczycie są turnieje mistrzowskie pod egidą Polskiego Związku Golfa (w tym roku 11) – od mistrzostw Polski w grze meczowej (17–19 maja w Kalinowych Polach), przez zawody grup wiekowych, klubów, mistrzostwa kobiet, po wielki finał – Citi Handlowy PZG Masters (6–10 października w Sobieniach Królewskich).

Osobną częścią rywalizacji są turnieje zawodowe, których jest mniej, bo i zawodowców mamy na razie niewielu. Pierwszy tegoroczny turniej, Gradi Invitational by PGA Polska, zakończył się w tę niedzielę na polu Gradi GC. Wygrał wykładowca PGA Polska Peter Bronson przed Jakubem Ossowskim (obaj po 141 uderzeń), po emocjach dogrywki. Na równi z profesjonalistami zagrał również amator – 19-letni Mateusz Gradecki, mistrz Polski 2012, jeden z kilku młodych zdolnych polskiego golfa. Kluby razem z PGA Polska zorganizują w tym roku kolejne turnieje z cyklu Pro, najbliższy odbędzie się 29–31 maja w First Warsaw G&CC, następne planowane są w Siemianowicach Śląskich, Sand Valley GC, Modrym Lesie i Kalinowych Polach. Najważniejszym punktem sezonu będzie reaktywowany po kilku latach przerwy polski turniej flagowy: otwarte mistrzostwa kraju, czyli LOTOS Polish Open (21–24 lipca na polu Sand Valley GC w Pasłęku). Będzie częścią zawodowej ligi europejskiej PRO Golf Tour.

Ci, którzy już przekonali się, że golf nie gryzie, wiedzą też, że łatwo o zauroczenie nie tylko grą, ale także spacerem w zielonym krajobrazie. To też część golfa, wcale nie najmniej ważna.

Golf, sport olimpijski, wreszcie zaczyna być postrzegany w Polsce jako rozrywka dla każdego. Oczywiście wymaga, jak tenis czy narty – kupna lub wypożyczenia sprzętu, paru chwil na naukę techniki i poznania zasad etykiety, ale ci, którzy spróbowali, wiedzą, że to może być pasja na całe życie.

Polska nie jest już golfową pustynią: przez minione 20 lat powstało 17 pól 18-dołkowych, 19 pól 9-dołkowych, jest kilkadziesiąt obiektów szkoleniowych, akademii, strzelnic (z angielska driving range'ów) lub ośrodków z symulatorami gry. Kilkanaście tysięcy Polaków przyznaje się do kontaktu z golfem, ponad 3 tysiące ma oficjalny status amatora, czyli kartę handicapową, honorowaną na całym świecie.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont