– Ta gra zawładnęła moją wyobraźnią – opowiada agencji Reuters Mannetti, były piłkarz reprezentacji Namibii, a od poniedziałku jej selekcjoner. W kadrze rozegrał 55 meczów, brał udział w turnieju o Puchar Narodów Afryki (1998), był zawodnikiem klubów z RPA, ale trenerem być nie chciał.
Wszystko zmieniła gra „Football Manager". Godziny spędzone przed komputerem ze szwagrem odkryły jego zdolności. – Zawsze wygrywałem i każdy przekonywał mnie, że byłbym dobrym trenerem – wspomina Mannetti. W 2006 roku, po zakończeniu kariery, postanowił spróbować swoich sił w świecie rzeczywistym. Przyjął ofertę z klubu, w którym się wychował – Civics FC Windhoek. Już w pierwszym sezonie zdobył z nim wicemistrzostwo oraz Puchar Namibii i odszedł do największego klubu w kraju – Black Africa. W 2010 roku został trenerem kadry młodzieżowej, a miesiąc temu asystentem Rogera Palmgrena w seniorskiej reprezentacji. Szwed z posady zrezygnował, bo po bezbramkowym remisie z Malawi jego rodzinie grożono śmiercią.
– Miałem z Rogerem dobry kontakt, wiele się od niego nauczyłem. Sprawił, że jestem lepszym trenerem – przyznaje Mannetti. – Piłkarzom powiedziałem, by nie grali dla mnie, ale dla swojego kraju.
Dziś Namibia podejmuje w eliminacjach mundialu lidera swojej grupy Nigerię. By zachować szanse na awans do kolejnej rundy, musi wygrać. Niemożliwe? W Afryce nie takie rzeczy widzieli.